Hej
Wczoraj miałam dołek i dzień nie był najlepszy pod względem dietki A dziś jestem w złym nastroju. Dopiero przywieźli mi lustra, bo po remoncie jakieś 2 miesiące miałam w domu tylko jedno, dość małe. Dzisiaj się przejrzałam i zrobiło mi się poprostu przykro Od pasa w górę jeszcze ujdzie, ale dolne partie to tragedia. Nietrudno się domyślić, że mam typ figury gruszka Wprowadziłam parę zmian w diecie - po pierwsze: jem więcej i nie trzymam się tak bardzo rygorystycznie (potem napady ), a po drugie: nie liczę kalorii, bo tylko zwracam tym na siebie uwagę Jak np. przed zrobieniem sobie kanapki ważę każdą kromkę i składniki to mama zaczyna mi zadawać pytania po co to robię, a ile kalorii sobie ustalam ... Jakbym jej powiedziała, że 1000 to by mnie zatłukła Może będę chudnąć wolniej, ale chyba będzie lepiej Dziś zostałam poinformowana, że będą placki ziemniaczane, więc zjadłam skromniutki obiadek, bo jak zwykle nie będę się miała jak wymigać
Lecę zobaczyć co u Was Buziaki.