-
o no to jedziemy na tym samym wozku !
moja babcia wczoraj czy przedwczoraj wparowala do domu po zakupach i mowi same dobre rzeczy mam
wiecej na moim watku bo nie chce Ci Twojego zasmiecac
trzymaj sie dalej !!
-
No i po kolacji.
2 jajka na twardo + pomidorek... nie powiem zeby byl to szczyt moich marzen kulinarnych ale zle tez nie bylo. Niestety nie umiem nie solić Musze sobie dodać troche soli bo inaczej jest to nie-jadalne. Moze za pare dni jakos zaczne ta sol eliminowac ale narazie I can't. Jejq zebym jakos dotrwala do konca tego dnia... Bedzie juz ok. Ja np wiem ze jak sie bede odchudzac to nie moge sobie pozwolic na ani jeden dzien "grzeszenia" bo poplyne.... i na jednym dniu sie nie skonczy.
Tak wiec Kopenhaskiej ciąg dalszy... Kopenhaskiej z solą!
Buziaczki :*
-
ale z dietkowaniem powoli... po prostu zmieniaj nawyki żywieniowe... no to trudne sama upadam i nie chudnę za bardzo ale teraz jem zdrowiej a tak jak kiedyś jadłam na co dzień teraz jem podczas "upadków" i trwa to czasem nawet ponad tydzień ale się "ogarniam" i wracam do zdrowego jedzenia w każdym razie ogólnie jem zdrowiej i to już coraz trwalszy nawyk wiec nie śpiesz się tylko ucz się jeść inaczej - zdrowiej
-
Chyba cos w tym jest... ale widzisz ja narazie jestem na takim etapie ze moge sie albo hard odchudzac, albo hard obzerac. Nie potrafie tego wyposrodkowac niestety Dlatego robie sobie Kopenhaską... raz zeby wzbudzic motywacje, 2 zeby skurczyc zoladek a 3 zeby mi bylo latwo przejsc pozniej na 1000kcal. Teraz bym nie dala rady... Na poczatku musze miec scisle okreslone ze moge jesc to i to i nic wiecej. Nie mowie ze bede ja trzymac 13 dni... pewnie nie... ale dopoki nie wypracuje w sobie "zdrowego myslenia o jedzeniu" hehe
No tak... 1 dzien przetrwalam pomyslnie:] Jest rano, pije kawke.. ale wieczorem zjazd rodzinny i grill Nie bedzie mnie chyba do jutra. Mam nadzieje ze dotrwam! Pozdrowionka!
-
A witam witam i o dietkę pytam? Hehe :P Wyobraźcie sobie, że..... 3mam sie! Byl grill... byly skrzydelka, kielbaska, karkowka.... powiedzialam "niet" Znalazlam na to pewnien sposob...
Jak najwiecej osob dookola musi wiedziec ze jestes na diecie. Wtedy coraz bardziej jest Ci trudno przrwac diete bo przeciez "inni patrza", "taki wstyd"... Moze i glupie ale u mnie sie sprawdza.
Tak wiec dzisiaj zaczynam 4 dzien Kopenhaskiej.. oczywiscie nie przestrzegam jej jak "amen w pacierzu" do kazdego dania dodaje ciut soli i przed wczoraj wypilam poł Kubusia (sytuacja mnie do tego zmusila gdyż kolega mi postawil wiec glupio bylo odsylac go z kwitkiem) no i oczywiscie jak befsztyczek to smaze go na lyzecce oliwy.
Jestem pelna optymizmu. 2 pierwsze dni byly straszne Teraz juz czuje ze mi troche wody poszlo wiec czuje sie lzejsza... a co za tym idzie mam motywacje do dalszej walki
Buzka
-
No to jedziemy....5ty dzien. Szczerze mowiac dzisiaj rano jak wstalam to troszke sie slabo czulam, z tej racji wypilam kawke z mlekiem. Dzisiaj mam duzo miesa wiec moze będzie lepiej Wiedzialam ze wkoncu przyjdzie dzien kiedy "odczuje" ze dietuje dosc ostro.. No ale.. to tylko 13 dni a pozniej juz racjonalny tysiak Pzdro
-
hej
wiesz,ja też tak mam!!
Jak już ktoś się dowie,ze sie odchudzam,to potem głupio jest mi przy nim dużo jeść [lub niedozwolone rzeczy] bo będzie wstyd! A najbardziej nie chciałabym usłyszeć "niby się odchudzasz a tyle jesz" ....
Chyba bym się wtedy pod ziemię zapadła!!!
Ale niestety ja czasem też mam tak,ze przy ludziach nie jem, ale ...jak zostaję sama,to wtedy sobie coś niedozwolonego wcinam gdy nikt nie patrzy. To idiotyczne i już nie raz mnie zgubiło,więc mam teraz takie postanowienie,ze słodycze jem tylko przy kimś. Mam wówczas pewność,ze po 1 kawałku ciasta przystopuję ,bo własnie nie chcę usłyszeć komptomitujących mnie komentarzy,że okłamuję sama siebie ,bo jestem na diecie,a sie obrzeram.
Gratuluję,ze sie nie dałaś
-
czesc pracusia !!
a u mnie jest odwrotnie.nie mowilam ludziom,ze sie odchudzam.zwlaszcza jak byly to tzw diety cud jak ta kopenhaska :P ale jak zaczelam sie odchudzac 1000 kcali to mowilam bo to racjonalne odzywianie i pokus mniej bo w sumie nie zabrania az tak jedzenia tego co sie lubi.probowalam teraz przez ostatnie dni diety nie laczenia ale wiem,ze ona jest nie dla mnie.nie moge miec stresu,ze gdy mam ochote na to i na to to nie moge sobie tego uszczknac bo nie moge tego laczyc i takie tam.i w gruncie rzeczy zjadam wtedy wiecej-stres,presja...taki mam charakter ,ze jak czegos nie wolno to ja to zrobie
powodzenia laseczko w kopenhaskiej ! mam nadzieje,ze nie wytrwasz do 13 dni bo to naprawde wyniszcza organizm.ale jesli chcesz do 13 wytrzymac to ja trzymam kciuki.i czekam az bedziesz ze mna na tysiaczku
buziaki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki