hej,
kolejny dzien minal. dzis mialam egzamin z "zaawansowanego calculusa" i poszlam Herbowi potruc. Tak wogole to ja w truciu jestem dobra...zwlaszcza z profesorami. Najbardziej podoba mi sie ze tu mowi sie do profesora per "ty". Smiesznie tro brzmi czasami. Choc suma sumarum podoba mi sie to, ze jest mniejszy dystans miedzy profesorem i studentem. Czasem ide korytarzem i wtem slysze ktos wola "hi rosa"...patrze a to moj profesor. Sa duzo przyjaznioejsi.
Jesli chodzi o diete to jedzenia za duzo dzis nie bylo...za to cukierkow bylo sporo. ale co tam.
A jak sie miewa asq25?