aczy kolacja to tylko arbuz ???
mam nadzieje ze nie to troche za malo na kolacje
powodzenia zycze w rozsadnym chudnieciu
aczy kolacja to tylko arbuz ???
mam nadzieje ze nie to troche za malo na kolacje
powodzenia zycze w rozsadnym chudnieciu
1. Jestem przekonania że im szybciej schudne tym szybciej mi sie to wróci :]
2. Tylko arubz... jakos nie było nic interesujacego, a tego arbuza zjadłam tak mniej wiecej 200-300 gram (bo ze skóra tego było niecałe pol kila to tak jakos bedzie) to nie tak mało chyba...
A wogole! Wczoraj policzyłam sobie do kalorii serek ktorego nie zjadlam wkoncu, a myslalam ze zjadlam... <lol> Wiecej sie nie powtorzy...
Kurcze dzisiaj urodziny ciotki... Zje sie pewnie wiecej niz sie planuje...jak to imprezka u rodzinki... Ale wszystko wytancze ;D
Dzisiaj jedzonko - bułka z 2 plasterkami szynki drobiowej i 2 jakiejstam podsuszanej ( ) i później Danio jagodowy. + 2 kubki czerwonej herbaty. Wieczorem to kto wie co ja tam zjem... a raczej co mi wcisną
Pół dnia sprzątanie, składanie mebli, drugie pół-na urodzinach. No cóż... załóżmy że do ćwiczen moge zaliczyc bieganie po schodach tam i spowrotem co chwila, szorowanie i wycieranie oraz taniec i ewentualne wydzieranie sie na karaoke ;D
Ale tylko te urodzinki zalicze i znowu nic takiego przez najblizszy czas...
Aha, ja wogole jestem uzalezniona od slodyczy co mnie dobija...
le postanowilam sobie, że (bo bez nie wytrzymam) bede słodkie jadła tylko w niedziele popołudniu. Amen.
A ja jestem tu Pasiemy się =)
DUKAN
Faza I - od 17.08.2011r.: 67,6kg, koniec 21.08.2011r.: 64,3kg
Faza II - od 22.08.2011r.: 27.08.2011r - 63,3kg, 1.09.2011r - 62,7kg
ja się odzwyczaiłam od słodkiego...zresztą o wiele bardziej lubię kwaśne i słone...
ok od soli... no to zrozumiem.
Ale jak sie od słodkiego odzwyczaic?? Skoro na mnie nawet 2 tabliczki czekolady na raz nie działają...(kiedys mialam doła to wszamałam dwie czekolady i costam jescze ale niepamietam juz co... nawet mi niedobrze nie było)...
A ja jestem tu Pasiemy się =)
DUKAN
Faza I - od 17.08.2011r.: 67,6kg, koniec 21.08.2011r.: 64,3kg
Faza II - od 22.08.2011r.: 27.08.2011r - 63,3kg, 1.09.2011r - 62,7kg
łeee...chipsów to ja juz nie jadam od o rany...5 lat juz napewno ;D Jak sobie pomysle jaki to syf to mi sie odechciewa. I jesczze3 w zebach zostaje czesto <lol2> I wogole.. jakos tak mam taka troche niechec do chipsow, jadam tylko na imprezach jak jestem troche wstawiona zeby zajesc
Wrócilam z imprezy. Hmm... odkryłam że białe i różowe winka carlo rossi (półwytrawne) są poprostu BOSKIE. Ale z powodu obecnosci mojej mutter mogłam sobie pozwolic jedynie na 2.5 lampki + szampan. Ale teraz jak bede miała ochote na alkohol to serio chyba zamiast piwa bede sobie kupowac to winko własnie ;D
Jedzonko na imprezce... no źle źle i jescze raz zle. Ale to taka impreza na ktorej nie mozna bylo nie zjesc co dali... ale dla formalnosci - od 16 do 24: mała miseczka zupy kremu pieczarkowego, pół de volaille z pieczarkami 3 mini kluseczki + 2 takie a'la frytki (to mialo moze srednice 1cm kazda...) 4 łyżki różnego rodzaju sałatek. kawa. kawałek tortu i 2 kawałki ciasta (z jabłkami i jakies czekoladowe z kremem)...tu poległam na całej linii. No ale słodkie to cos dla mnie... hyh. maleńki plasterek schabu ze śliwką (taki na 9cm/5cm/3mm:]) dwa maleńkie trójkąciki serka plesniowego, 1 kawałek pomidorka. Mała miseczka gulaszu. No i te winka.
Nie mam zielonego pojecia ile to wszystko mogło mieć kalorii...
ALE.
Potańczyłam sobie, poszlam tez na spacerek, znowu potanczylam. Potem było karaoke, wiec mysle ze przez takie wydzieranie sie przez chyba dobrą godzine (tak mysle) nie tyle wyszło ze szkodą na moim gardle ale moze i cos wiecej spalilam I potem znowu sobie potanczylam ale ten ostatni raz to juz było masakra... narzeczony kuzynki mnie zamęczył ;D
I teraz w sumie czuje sie nawet lekko, wiec mam nadzieje ze waga bedzie wporzadku (co prawda teraz wskazuje 61, ale tak sie nie bawie, czekam do przyszłego tygodnia bo tak to se moge mierzyc do usranej smierci i sie martwic tudziez cieszycf niepotrzebnie;D). Ważenie znaczące raz w tygodniu, w piątki. Reszta to tylko niewinne kontrolki ktorym nie mgoe sie oprzec
Ide spac... :] Swięty czas ;D
A ja jestem tu Pasiemy się =)
DUKAN
Faza I - od 17.08.2011r.: 67,6kg, koniec 21.08.2011r.: 64,3kg
Faza II - od 22.08.2011r.: 27.08.2011r - 63,3kg, 1.09.2011r - 62,7kg
Ja też mam nadzieje...
Kurde. Dzisiaj miałam dzień "na słodko" no ale co miałam zrobic jak w lodówce nic sensownego i tak nie było...to przynajmniej umiliłam sobie ostatni teoretycznie legalny dzionek bez diety
No ale skoro miała być spowiedź... to szczera
8.30 - 4 cieniusiuśkie (cieniej juz chleba nie mozna ukroic chyba zeby sie nie rozleciał)kromeczki grahama z ramą jogurtową i dzemem niskosłodzonym wiśniowym. czerwona herbata
12.00 - mały kawałek karczku,tzatzyki, 2 kluski, 3/4 wielkiego talerza surówek, szklanka kompotu z śliwek.
16.00 - kawa bez cukru i mleka (jak zwykle, to prosze zapamietac bo juz nie ebde pisac) i prince polo to takie 38g.
19.00 - danio waniliowy + kubek czerwonej herbaty.
Nie umiem nad jednym zapanowac - podjadaniem u babci pietro niżej. Za każdym razem jak tam jestem a jej nie ma, to zagladam do szfaki gdzie miewa ciastka itp... no i dzisiaj przed obiadem jakos po 11.00 wzielam sobie 2 ciastka maslane :/ Wiem ze jem je "bezkarnie" bo nie musze za nie płacic. Hyh... MUSZE NAD TYM ZAPANOWAĆ.
I jeszcze przed 19 mamusia miała skrowek z chleba taki pyszny że sobie dwa czy trzy gryzy skórki wzielam... ale nie wiecej!
W miedzy czasie ileśtam wody ale tego nie jestem wstanie policzyc... dosć troche O, i jeszcze zdrovit magnez ale to chyba nie ma kalorii? A nawet jelsi to musze bo mi brakuje chyba.
Tyle z dzisiaj...Tak tak wiem, masakrycznie ale mowie - dieta oficjalna wlasciwie od jutra wiec.. ale tak czy siak, niedziele zawsze beda troszke nadprogramowe, bo nie jestem niestety zmienic stylu rodziny, a ulegam wpływom... ale tylko niedziele takie beda!!
A ja jestem tu Pasiemy się =)
DUKAN
Faza I - od 17.08.2011r.: 67,6kg, koniec 21.08.2011r.: 64,3kg
Faza II - od 22.08.2011r.: 27.08.2011r - 63,3kg, 1.09.2011r - 62,7kg
Aha! poskakałam troszeczke na skakance dzisiaj, zeby sprawdzic łydki... jesczze troszke bolą. skoczylam sobie 200 razy lajkonikiem i pies mi przerwał bo mi wlazł w skakanke to mi sie odechcialo bo jemu sie chciało jesc juz...
A ja jestem tu Pasiemy się =)
DUKAN
Faza I - od 17.08.2011r.: 67,6kg, koniec 21.08.2011r.: 64,3kg
Faza II - od 22.08.2011r.: 27.08.2011r - 63,3kg, 1.09.2011r - 62,7kg
Zakładki