-
Tak dzisiaj sie fajnie pocieszylam hihi :)
Bo jak ostatnio narzekałam na tą moją kumpele tą chudzine... (wkoncu znam jej wage iwzrost... luknelam na dowodzie a faceci pytali sie o wage hihi... 174cm i 48kg. No to macie wyobrazenie o kim mowie) .. No, to jak ostatnio na nią narzekałam to miałam odzew z waszej storny "ty przynajmniej dbasz o siebie"
Fakt :)
I dzisiaj to do mnie dotarło.
Moja kuzynka zawsze była niższa ode mnie ale i znacznie chudsza. Tzn figure miała jak dla mnie idealną. Miała =) Dzisiaj tak sobie u niej byłam... i tak patrzałam na nią, i miała taką nieco krotsza bluzke to nie mowie ale tłuszczyk to jej nieźle wystawał =) I jej siostrze wiecznej do tej pory chidzince tez hihi
Dlaczego? Bo co chwile słysze o jej pierogach, o pizzach, o ciastach... itd itd...
A chodze z nią do klasy i jeszcze tego nie zauwazylam... Coz, przybiera jej sie ostatnio na wadze ...
Nie wiem czemu ale normalnie mam jakąś taką dziwną satysfakcje hehe :twisted:
I jeszcze bardziej mi sie chce nieco wyszczuplic ;]
-
Cześć Ci:] Wpadam napisać,ze odgapiłam zetonową metodE;p i ze wpadnę dokładnie poczytać co u Ciebie jutro..Dobranoc:*:*:*:*
-
Hej!!!
Dziękuje bardzo za odwiedziny i wsparcie:)
-
Hihi no troszke do poczytania tylko masz ;)
A no właśnie! Zetonki :] Dzisiaj:
27+12
jedzonko -11
ćwiczonka +2 (8 minut abs, arms, legs, stretch + 2 godzinne szwendanie sie po grobach itp co zaliczam jako 10 minut;] ;) )
No i tyle! Żadnego opierania sie w sumie nie było hihi :] Wręcz wzorowo. No i tylko jeden mały kawałek pysznego kołocza z jabłkami!! Jeden!!!!!! Normalnie siedziałam i popijałam owocową herbatke ;) (bo ten jeden to zasze wypada, ale obiecalam wczesniej ze tylko jeden i dotrzymałam!! hihi)
więc:
27+12-10+2=
31
:)
-
No faktycznie mało czytania było :P
Dobry żetonowy styart :D
Tylko..Dalej nie rozumiem o co chodziło z tym ćwiczeniem na drabince :mrgreen: Tzn wyobrażam sobie,ale jakieś dziwne :P
Uu..Ale już masz dużo żetonków!!:D
31!! Brawo!!!!!!:D
-
Strasznie skomplikowana ta metoda :shock: :lol:
-
Hmmm czy ja wiem czy skomplikowana... :) No przynajmniej jak dla mnie nie hihi ;) Tylko ja to uchodzilam zawsze za dziwną wiec nie wiem... ;D
Tamarku, bo to ćwiczenie nie dosc ze ja jako "pokazówa" robiłam to dosc dziwnie bo nie wiedzialam na poczatku co i jak, to jeszcze wyglada to dosc dziwnie, i czuje sie człowiek przy tym tez dziwnie =D I do teraz niepamietam jak to sie fachowo nazywało dokladnie...
Dzieeeeki :) Ale mnie nie mozna za bardzo chwalic ;)
Wrocilam z zakupów... Ku niezadowoleniu mojej mamy kupilam sobie kolejne dwie paczki musli (chociaz w domu mam jeszcze prawie całą granole, 1/4 crunchy bananowego, płatki kukurydziane i musli tradycyjne... :D) jogurt nat. z danone i dwa z mlekovity (kurde tam pisze ze to ma 39kcal! Nie wiem jakim cudem... ale jak tylko pojawi sie on u mnie, bo naturalnego nie spotkalam tutaj jeszcze, to go bede kupowac). Zaopatrzylam sie w kolejna paczke otrębow owsianych, dwie paczki brązowego ryżu (bo ostatnio tutaj tez kiepsko z brązowym) serek wiejski lekki hmmm i chyba tyle. O, i herbatke czerwoną oczywiscie sypaną :) Chciałam masło orzechowe z Sante tak na zdrowo cos czasem z chlebkiem ryzowym łyżeczke czy cos, ale mama powiedziała stanowczo dość, wiec wolałam nie przeginać =D Nastepnym razem ;)
O, i mama sama zaproponowała żeby wstąpić do sklepu z bielizną... Hihi w którym zostawiła 150zł ;] Ale jestem bardzo zadowolona a mamy znow na dłuższy czas spokoj, bo kupilam dwa pożądne staniczki bo juz tak dawno nie miałam nowych że shock i własciwie te moje stare sa w jako takim opłakanym stanie ;) i 3 pary majteczek =D I teraz nie mam wyjscia - przytyc juz nie moge, conajwyzej schudnąć, bo do nich nie wejde, bo wzielam M :] I są w sam raz jak widze ;]
Ale kurcze takie bieganie na zakupach to jednak jest wyczerpujące ;) A! Nie zjadłam prince polo hihi tylko nasypalam sobie troszeczke crunchy i doszlam do wniosku ze to co ja zjadlam to jest rownowartosc energetyczna chyba połowy prince pola. Najem sie tego o wiele bardziej, a i zdrowsze jest =)
Dobra a teraz mykam cos robic ale jeszcze nie wiem co, ale najpierw zobaczyc co u was... ;)
-
Mmm..Masło orzechowe Sante?? Już brzmi pysznie!!!:D :))
Uwielbiam kupować bieliznę :mrgreen: :D
-
Skąd ja znam to chodzenie po grobach? :lol:
No ale świetnie że nie zjadłaś tego Prince Polo - jestem z Ciebie dumna!!! :D Trzymać tak dalej!!! :)
Od razu widać jak zakupy na nas kobietki działają... No i jak faceci mogą tego nie rozumieć?!!!
-
Brzmi pysznie... Tylko moja mama przede wszystkim nie chciała go kupic, bo kiedys daaaaaaawno dawno temu kupiła jakies masło orzechowe bo tez chcialam skosztowac i musiała pół wyrzucic. Ale to było daaawno temu nie wiem czy to w podstawowce nie byłam jeszcze. No a jako że teraz jem wszystko, tzn wszystko mi smakuje, a przede wszystkim to, co wiem ze w jakims stopniu zdrowsze to chcialam kupic....no ale coz ;)
Hmmm jak faceci mogą tego nie rozumiec? Poprostu - są wąskorozumni ;D
Tez jestem dumna :) Bo czuje ze chyba zrobiłam mały postęp... tzn mowie że nie chce tego i tego, i biore coś zdrowszego. Tak ot, poprostu. I z czystym sumieniem stwierdzam że jest lepsze, na czym korzysta moja silna wola i motywacje, bo wiem ze nie musze miec wyrzutow, i mam wieksza ochote na zrzucenie wiecej kg.... takie kółko zamykające sie. Mam kontrole! Czuje ze mam kontrole! :):)