Dziś dietka dobrze poszla. Dobrze, że już koniec dnia, bo miałam cały dzień cholerna ochotę na świeżą bułkę lub chlebek z pasztetem Nie wiem... ja mam bzika na punkcie świeżego chlebka z pasztetem (taki z foremki), po prostu kocham to chyba bardziej niż czekoladę, placuszki i ciasteczka Ale już 21.00, kąpanko i niedługo spać i może mi ten pasztet przejdzie do rana

koczkodan, aż takich manewrów to jeszcze nie robię Ale kto wie... może niedługo :P

asq25, ja też podziwiam ludzi, którzy potrafia tak długo żyć bez Ciebie. Muszę powiedzieć, że jesteśmy ze sobą już rok, a tylko niecały miesiąc żyliśmy w jednym mieście (najpierw moje studia, później wojsko Piotra), ale jakoś da się to wszystko przeżyć :P

Chociaż jestem niezadowolona... Piotrek miał dziś przepustkę z kumplami i sie tak nawalili, że ledwo gadał... Nie lubię jak pije