Postanowiłam, że jutro wracam na forum na dobre, bo już dość mam tych nudnych wieczorów... Przede wszystkim samotnych. Przynajmniej w Was mam jakieś wsparcie i mogę się wygadać... Super, że jesteście

Ze mna już lepiej. Jak z Piotrem lepiej, to cały świat jest piękniejszy. Tylko dieta do bani. Od jutra postaram się to zmienić, chcę zrobić to dla siebie, bo chcę być piękna a zaczynam czuć się jak mały oblech :/ Jutro ważenie, dietka i ćwiczonka lub choćby spacer. Do wyjścia Piotrka z wojska musi być idealnie... Chociaż i tak nie czuję silnej woli ani motywacji... I to mnie denerwuje.

Dziś spotkało mnie coś "Walentynkowego". Moja starsza siostra spotykała się kiedyś z takim facetem. Fajny, wysoki, umięśniony, opalony... ciacho A ja się z Nim skumplowałam. Związek siostry się rozpadła, a nasza znajomośc jakoś tak trwała (znajomy Piotrka także). Kumpel, kumpela i spoko. A dziś? Zwalił mnie z nóg. Chce być ze mną... Już dawno... Od ponad roku... Nie lubię takich akcji...

Chyba waże już grubo ponad 60kg... Czuję się jak mały wieloryb...

Życzcie mi szczęścia Kochane !