już sobota, a ja jeszcze piątku nie wpisałam...zatem nadrabiam
1*wasa, twarożek, dżem
1 kromka chleba, masło, 2 plasterki sera, pomarańcza
1/8 małej pizzy, 2 kromki chleba z wędliną, 4 truskawki, 1/2 pomarańczy
banan
i kolacja: szaleństwopani domu, o której już wspominałam przygotowała aż 3 course meal
najpierw podano nam makaron z sosem carbonara, zapiekany w liściach kapustki - Bettina mieszkała 14 lat we Włoszech więc chciała nam podać coś tamtejszego, potem ziemniaczki, kurczaczek i fasolka szparagowa w pomidorach, a na deser coś jak szarlotka na kruchym cieście, z jabłkami, migdałami i cynamonem..i oczywiście winko do tego
wszystko smakowało rewelacyjnie
dziś rano stanęłam na wadze, która pokazała 71,9 kg - więc moja dietka działa
dodatkowo wiem że mogło być mniej..ale wczorajsza kolacja jeszcze zalega
ćwiocznka piątkowe:
przez 40 minut 18,2 km na rowerku, 1200 kj,do tego 300 brzuszków
dziś długo spaliśmy i dopiero po 13 miałam ochotę coś przekąsić:
1 flecik z serkiem i ketchupem - zapieczony, 3 małe ogórki kiszone, kilka kawałków jabłka
na 17tą przychodzą do nas znajomi..planujemy coś wypić a potem idziemy na kolację do Tortilla flats na coś meksykańskiego
wiem że to wszystko takie niedietetyczne..ale po prostu tak się nam w tym tygodniu zorganizowało życie towarzyskie
planuję jeszcze coś lekkiego przegryźć koło 16-17,a potem tylko kolacja..mamy rezerwację na 19:30
a skoro na wadze 71,9 to czas przesunąć tickerka
pozdrawiam was serdecznie i udanego weekendu życzę
[/code]
Zakładki