Jak ja lubię sobie pohulać już dzisiaj 15 min za mną :Pw planach dzis jakis spacer i hula hop...
Super że już udało ci się zacząć a my już ci nie pozwolimy skończyć
Jak ja lubię sobie pohulać już dzisiaj 15 min za mną :Pw planach dzis jakis spacer i hula hop...
Super że już udało ci się zacząć a my już ci nie pozwolimy skończyć
ja nie umiem kręcić hula hopem kręcę i kręcę ale od razu mi spada
Tez kiedys nie umialam, nawet jako dziecko nie umialam.... Jednak teraz na starosc mi sie zachcialo, uparlam sie i teraz hulam spokojnie po 30 minut ... Jednak umialam tylko w prawa strone, jakis czas temu uparlam sie ze w druga strone tez musze sie nauczyc i sie udalo, teraz swietnie krece w obydwie bez problemowo.
Troszke uporu i silnej woli
TUTAJ JESTEM -----> WRACAM DO FORMY PO CIĄŻY - zmagania młodej mamy
nie wiem na ile wytrzymam z tymi próbami, zawsze jak hula hop mi spada to mnie wali po palcach albo kostkach ale będe próbować
aleksandzia, to następnym razem zanim zaczniesz ćwiczyć z hula załóż długie spodnie albo spódnicę
Chyba też sobie kupię hula hop i spróbuję ćwiczyć.
Jak sobie dzisiaj radzisz?
Co do hula hop to proponuje grube kapcie
A w pozniejszym etapie jak sie juz nauczysz nalej sobie wody albo nasyp czegos, efekty beda szybsze zreszta zrob tak od razu, latwiej ci bedzie sie nauczyc
Lili kup kup... Polecam.
A dzis jak sobie radze??
Chyba jest calkiem dobrze, dzien minal dobrze, humor wrocil, na spacerze bylam, hula hopem troszke pokrecilam, od razu czuje sie czlowiek lepiej jak wraca "do ludzi" ...
Bo gdy jest u mnie zle, gdy grubne, to momentalnie zaczynam sie zamykac na ludzi, przestaje wychodzic z domu i jest jeszcze gorzej... Ale mysle ze ten etap jest juz za mna, teraz moze byc tylko lepiej... Z dnia na dzien bedzie latwiej Najwazniejsze dla mnie na chwile obecna jest wyeliminowanie slodkiego lub ograniczenie do minimum...
TUTAJ JESTEM -----> WRACAM DO FORMY PO CIĄŻY - zmagania młodej mamy
No to brawo!
Trzymam kciuki, żeby było coraz łatwiej i przyjemniej!
Jutro przetrenuję to hula hop
Wiesz, ja tez tak mam, jak zaczynam tyć, to nie mam chęci w ogóle wychodzić Przyznam się , że dziś jest niedziela, a ja ostatni raz na podwórku byłam w piątek
Ale to jest najgorsze, co można zrobić, dlatego świetnie, że wychodzisz, ja postaram się tez zmotywować (chociaż wisi nade mną nauka na egzamin )
Super, że jestes optymistycznie nastawiona i dajesz radę, naprawdę się cieszę
Gudnajt :*
Witajcie
Dzis nowy dzien.
Dzien 3
Ładny dzien...
Slonko za oknem
Zapowiada sie calkiem przyjemnie dzis.
Chec na slodycze coraz mniejsza, za to na cwiczenia coraz wieksza...
Czekam juz tylko az goscie pojada, co moje zycie sie unormuje i bede spokojnie mogla cwiczyc wiedzac ze nikt nie przeszkodzi, nie przerwie, nie skomentuje glupio
Jade dzis po nowe okulary, moze w koncu wybiore jakies dopasowane do mojej twarzy,
i przestane w koncu byc slepa kura idaca po ulicy (bo w mich teraz co mam nie pokaze sie ludziom).
Milego dnia wam zycze, i powodzenia
Sciskam i pozdrawiam
TUTAJ JESTEM -----> WRACAM DO FORMY PO CIĄŻY - zmagania młodej mamy
Zakładki