Wersja do druku
A było tak pięknie... Ważyłam 54 kg, miałam płaski, całkiem umięśniony brzuszek i czułam się z tym całkiem nieźle. Ale i tak mi to nie pasowało tak do końca. ;p
A teraz... Przyjechałam do Niemiec (AU-Pair), stanęłam na wagę, a tam jak z bicza strzelił 64 kg!!! Szok! "Nie to niemożliwe, to ta waga coś szwankuje!" - pomyślałam. Spojrzałam w lustro: "jednak nie, jestem GRUBA!"
Koniec z tym, zaczynam chudnąć! :D
no to życze powodzenia:) a jaka dietka ?1000 kcal?
Powodzenia!!
Ja tez nie zauwazylam ze przytylam :roll:
Troche głupie ale prawdziwe.
Nikt nie widzi, kiedy tyje, nawet jak mu guziki strzelają, to wmawia sobie, że słaba nitka :lol:
Trzymam kciuki, masz mocne postanowienia, oby się udało :)
zgadzam się w 100% ja z każdym przybyłym kg wmawiałam sobie że 1 w tą jeden w tamtą przecież tego nie widać. Dopiero wizja powrotu do 70 kg które kiedyś miałam ocuciły mnie resztę dokonało to forum.... :lol: trzymam kciuki za ciebie NotPerfectGirlCytat:
Zamieszczone przez aleksandzia
Niestety dużo łatwiej utyć niż schudnąć :(
Ale dla chcącego nic trudnego :)
Więc do dzieła
Trzymam kciuki
No wlasnie. Bardzo ciezko schudnac :( Oczywiscie zaprzestalam. Ok probuje od nowa. Od dzisiaj. Na pewno. Jestem teraz w Niemczech jako Au-Pair. Wracam do Polski na Swieta. Mam czas do 23 grudnia, zeby schudnac. Moja wymarzona waga to 52 kg, a waze 66... :( Mam nadzieje, ze mi sie uda... Juz trace nadzieje :(
asq25: Hmm no ja to nigdy nie stosowalam jakiejs szczegolnej diety. Po prostu staralam sie ograniczac, np. nie jesc slodyczy, nie pic alkoholu, badz nie jesc kolacji. :)
monic, juem,anneirving: No wlasnie. Najgorsze jest to, ze nawet nie wiemy kiedy tyjemy. I najgorszy jest ten szok... :(
aleksandzia: Jak wyzej napisalam, nie dalam juz rady. Kolejna proba...
Wsparcie sie przyda jak najbardziej. Dzieki ludziki! :)
Mówisz - masz
worek wsparcia ode mnie :)
Witam witam ;)
ja z podobnym problemem - schudnę, niby trzymam wagę (no bo wahania +/- 2 kg to u kobiet norma :P ) a potem bah-bah i już - 5 kg więcej ;) zanim otrzeźwieję i przejdę na porządną dietę zwykle jest + 10 ;)
Także powodzenia, trzymaj się ciepło, a my będziemy wpadać i dopingować ;)
Witaj NotPerfectGirl. Wagę i wymiary mamy podobne, więc baaardzo chętnie Cię powspieram, możemy sierazem motywować, bo w końcu od tego jest to forum. :) Uda Ci się na pewno, trzeba w siebie wierzyć i się nie poddawać. Pozdrawiam i życzę przyjemnego popołudnia! :)
Nio zobaczymy co to z tego bedzie... Poczekajmy do nastepnego dnia... :D
no i jak ?:)
No i wybila 18. Zjadlam przed chwila jabluszko, a za godzinke lece pobiegac, bo dzisiaj rano nie biegalam... Schudne! Musze schudnac! :D
no pewnie ze schudniesz.... nie ma innej rady:):):):)milego biegusiania:)
:)
e tam fuj... troszke popracujesz i bedzie juz o wiele lepiej..oj widze ze tesz masz problemy z wałeczkami na plecach ja tez mialam je i to starsznie na szczescie zmalały bardzooo w miare chudniecia..ale to była moja zmora teraz sa ale nie duże... a juz po bieganiu czy przed?
Jeszcze przed. To lece :D
3mam kciuki abyś wytrwała- a tak w ogóle jak po bieganku?
pozdrawiam
Mag1988: dziekuje za kciuki, ja za Ciebie tez trzymam :)
A po bieganku czuje sie super. Na poczatek 20 min - nieduzo, ale mieszkam w Alpach, wiec tylko pod gorke. Dzisiaj naprawde poczulam, ze jednak moge osiagnac swoj cel. :D
widzisz... 20 minut to duzo -jak dla mnie ja bym pewnie po 5 dyszała ;p heheh
Niooo :) Dzisiaj humorek sie poprawil. Wczoraj po bieganku, zrobilam jeszcze nastepujace cwiczonka:
2x50 brzuszkow,
2x15 scyzoryki,
2x2 min rowerek,
2x10 damskie pompki,
2x50 polbrzuszkow.
Do tego jeszcze a6w.
Taki plan cwiczen na najblizszy tydzien. Kolacji tez wczoraj nie jadlam, ale duzo wody pije. Czuje sie teraz o wiele lepiej.
Po prostu pozytywnie nastawiona. :)
no i świetnie ..najważniejsze ze zapał do ćwiczeń jest:) hiehiehie oby tajk dalej a jak minelo popoludnie wtorkowe??:)
Wtorkowe popoludnie minelo mi znakomicie :) Oczywiscie pobiegalam sobie (25 min) i pocwiczylam. Zadnej kolacji i slodyczy. No i pogadalam sobie z moimi szefami. Powiedzieli, ze moge u nich dorobic sobie kasiorki, wiec jestem totalnie zadowolona. :D
miłej środy:*
zero kolacji?;o to Ty nie jesz kolacji kochana?????
milego dnia
CzarnaWampirzyca: Dziekuje i wzajemnie :* :)
asq25: Tak. zadnej kolacji, bo wtedy nie mam wyrzutow sumienia... :p
ojejq ale to o ktorej jesz ostatni posiłek?? ja bym nie potrafiła bez kolacji... a aaa głodna do spania...oj nie nie
Witaj NotPerfectGirl! :)
Wpadłam do Ciebie, przejrzałam wątek i jestem pod wrazeniem cwiczen... tak jak napisała asq25, takiego samego ja jestem zdania ze 20 minut biegu to bardzo duzo nie wpominajac ze pod gorke :) musisz miec juz na wstepie niezłą forme... widze, że na brzuszku masz jakis zarys miesni, znaczy sie jak schudniesz to na pewno pieknie sie one uwydatnia , w sam raz do bikini :P przy takim podejsciu schudniesz raz dwa :) i na pewno w domu na swieta rodzinka bedzie chciała Cie dokarmiać, jak wrocisz taka "wychudzona" :)
No hej DZIEWCZYNY!
Pocieszylyscie mnie, nie ma co... :) No ja tak wogole to juz kiedys cwiczylam. Ten "zaryz miesni" (hehe) to efekt miesiecznej pracy, czyli moj zestaw cwiczen (jak widac sprawdzony). Tak sie zastanawiam, czy zdaze schudnac do swiat, no ale moze... :p Jeszcze tyle nigdy nie wazylam, co teraz :/
A moj zestaw wyglada nastepujaco:
aerobiczna 6 weidera
Tydzien 1:
2x50 brzuszkow
2x15 scyzoryki
2x2 rowerek
2x10 damskie pompki
2x50 polbrzuszki
Tydzien 2:
2x65 brzuszkow
2x25 scyzoryki
2x2 min rowerek
2x15 damskie pompki
2x50 polbrzuszki
Tydzien 3:
2x 75 brzuszkow
2x35 scyzoryki
2x3 min rowerek
2x20 damskie pompki
2x75 polbrzuszki
Tydzien 4:
3x70 brzuszki
2x35 scyzoryki
2x5 min rowerek
2x25 damskie pompki
2x70 polbrzuszki
Tydzien 5:
2x100 brzuszki
2x60 scyzoryki
2x6 min rowerek
2x30 damskie pompki
2x100 polbrzuszki
no i oczywiscie bieganie.
Jak tak sie wybiegam to czuje sie znakomicie, a spie jak zabita, nawet bez kolacji... :p
Przyznam sie szczerze, ze wczoraj dalam sobie spokoj z bieganiem i cwiczeniami, bo mialam okropne zakwasy. Zrobilam tylko a6w. Tak to jest jak sie nic nie robilo przez rok czasu... :) Ale dzisiaj znowu biore sie do roboty. :D
oj oj jestes niesamowita z tymi ćwiczeniami;p hehehe ale powiem Ci ze ja po wczorajszym bieganiu-10 minut - mam takie zawkawy ze normalnie szok..ale dzis je bede musiala rozćwiczyć;p hehehe buziak a jak dieteczka?:)
Nio i wlasnie wrocilam z bieganka... :) 30 min troche odpoczne i a6w oraz cwiczonka :D
No wlasnie z dieta troche gorzej, bo nigdy nie moge sie powstrzymac od slodyczy... :p Ale kolacji nie jem. Mysle, ze nadrabiam cwiczeniami :)
30 minut...no ukłany:) oj ale Ty tyle ćwiczysz ze jak zjesz jakas słodkosc to nic złego sie nie dzieje..:)
Nio wlasnie mam nadzieje... :p Na brzuszku tez zakwasy, ale dzisiaj juz cwicze normalnie, koniec kropka :)
A wiecie co powiedzial moj kochany narzeczony po tym jak mu powiedzialam, ze sie odchudzam?! "Coo? Odchudzasz sie? To ja tak o Ciebie dbalem, kupowalem Ci pyszne jedzonko, a Ty teraz sie odchudzasz? Ja lubie Twoj brzuszek i przynajmniej mam sie do czego przytulic! A jak mi z biustu schudniesz, to zabije!"
No niezle, no nie :p A i tak bede sie odchudzac. I wiem, ze z biustu tez schudne, bo tak zawsze jest... Hihihi :)
hehehe jej ale wiesz to jest takie słodkie,ze Oni Nas akceptuja takie naszym zdaniem niedoskonałe:) widzisz... teraz masz z biustu nie chudnac jasne?:) hihihih
dobranoc kochaniutka:*
wspaniały i kochany :)
No wiem... Kochany... Fajnie, ze mnie akceptuje (takiego grubaska) :D
taaaaa pewnie grubaska... :) oj oj dziewyczneczko Ty zaden grubasek nie ejstes! a jak tam mija piatek?:)
No mija calkiem fajnie (odpukac). Od rana do teraz siedzialam z "moimi" dzieciakami. Bawilismy sie, robilismy cos z papieru... Przedszkole i te sprawy :) Wszystko dobrze poszlo i za duzo nie szalaly... :)
Niedlugo jakis obiadek, a jutro juz mamy Oktoberfest :D Juz nie moge sie doczekac... :D
Dzisiaj przyszla paczuszka od mamusi (buciki zimowe, kurtka), bo przed wyjazdem nie dalam juz spakowac :p Super :D Teskno mi do domku, juz jestem tutaj dokladnie 1 miesiac 1 tydzien. Ale damy rade... :D