A było tak pięknie... Ważyłam 54 kg, miałam płaski, całkiem umięśniony brzuszek i czułam się z tym całkiem nieźle. Ale i tak mi to nie pasowało tak do końca. ;p
A teraz... Przyjechałam do Niemiec (AU-Pair), stanęłam na wagę, a tam jak z bicza strzelił 64 kg!!! Szok! "Nie to niemożliwe, to ta waga coś szwankuje!" - pomyślałam. Spojrzałam w lustro: "jednak nie, jestem GRUBA!"
Koniec z tym, zaczynam chudnąć!
Zakładki