Czesc

Postanowilam zrzucic sadelko. Wazy ono 13 kilo wedlug moich wyliczen i do konca roku ma go nie byc! Odchudzalam sie juz nie raz i boje sie ze na diecie 1000kcal moze nie byc efektow. Dlatego tez zakupilam sobie dietke cambridge i od jutra zaczynam batalie Bede codziennie pisac jak mi idzie i jak sie czuje. Mam nadzieje ze bedzie dobrze, ze wytrwam i ladnie schudne. Chcialabym na DC dociagnac do 60 (to jest podobno do zrobienia), a potem sobie wolniutko chudnac te ostatnie 3 kiloski. Zobaczymy jednak jak wyjdzie. Grunt ze postanowilam, jestem zdeterminowana, zwarta i gotowa Przez najblizsze 3 tygodnie czeka mnie dieta scisla, czyli tylko zarcie z torebek, potem 2 tygodnie mieszanej, a potem bardzo bardzo ostrozne wychodzenie z diety. Bede sie duzo ruszac, wiec licze ze nie bedzie jojo. Moja mama byla na DC i jojo jej nie dopadlo. Fakt, bylo ciezko wrocic do normalnego jedzenia, ale dla chcacego nic trudnego. Jest na forum moze ktos kto tez jest na DC i bylby chetny sie nawzajem powspierac? A moze ktos nie jest na DC, ale bylby chetny pokorespondowac ze mna? Jutro rano sie zwaze i do roboty! Acha, mam 25 lat i 170cm wzrostu.

Buziaki!