Pokaż wyniki od 1 do 6 z 6

Wątek: Żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce...

  1. #1
    sopelek3 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-08-2007
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    23

    Domyślnie Żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce...

    Od 4 dni ćwiczę 15 minut dziennie na takim cudzie jak trenażer...które denerwująco skrzypi, ale jak sie da na maxa muzykę to jest ok Już mi się wydawało, że zrzuciłam kilogram, ale tylko mi się tak wydawało.Waga nadal wskazuje 60 okropnych kilosów Ale nie poddaję się. mam nadzieję, że dzięki tym ćwiczeniom mój tłuszczyk zamieni się na mięśnie...nawet jeśli miałabym nic nie stracić na wadze. A poza tym, kiedyś poszłam na masaż do rehabilitantki i mi powiedziała, że muszę się ruszać bo mam wystający kręg kręgosłupa od masakrycznie siedzącego trybu życia Jakby któraś z was dziewczynki chciała się razem ze mną poodchudzać, to zapraszam. Chciałabym także poznać jakąś bratnią duszyczkę z Łodzi...może się razem pomotywujemy i jakoś schudniemy??Pozdrawiam

  2. #2
    sopelek3 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-08-2007
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    23

    Domyślnie

    tak sobie myślę że mogłabym być taką kurką domową jak ja lubie sobie posprzątać, poukładać, poprasować, poprać...a ile kalorii się przy tym traci!!! dziś mam taki dzien że sobie zrobiła pranie (większość ręcznie),, rozwiesiłam je, potem poskładałam, pozmywała, zrobiłam obiad....i zapewne wiele kalorii straciłam ale takie spalanie chyba się nie liczy? najgorzej jest tak siedzieć samemu w domu.cały czas chciałoby się sięgnąć do lodówki i coś skubnąć...jak mnie tak naprawde zlapie to staram się zjesc owocka...no ale one tez maja duzo cukru
    ...a tak z innej beczki....to jakoś jeszcze nigdy nie wiedziałam fora dla odchudzających się facetów!!!co za świat.a przecież mogłybyśmy też siebie akceptować jak oni...

  3. #3
    Awatar lili213
    lili213 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2005
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    1,722

    Domyślnie

    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia w walce z kilogramami! Super, że ćwiczysz, bo to bardzo ważne przy odchudzaniu się.

    Może powiesz coś więcej o sobie? Ile masz wzrostu, ile chcesz ważyć, jaką dietę stosujesz...

    Trzymam kciuki!

    Biegam

    Jestem tutaj: Zapiski Lili.


  4. #4
    sopelek3 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-08-2007
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    23

    Domyślnie

    Mam 24 lata i ważę 60 kg, przy 163cm wzrostu. Nie stosuje jakiejś drastycznej diety, bo taką już sobie parę lat temu zastosowała i popadłam w spore problemy. Więc tym razem postanowiłam się zdrowo odchudzić, tak do 55 kg, a potem może do 50 kg zejść. Może się uda. Piję takie napoje bogate w składniki odżywcze, żeby podczas jedzenia mniejszej ilości pokarmów nie pozbawić się składników potrzebnych organizmowi (one dodatkowo mają pobudzać przemianę materii i samo odchudzanie). A do tego codziennie 15 minut biegam na sprzęcie co stoi w pokoju i jeszcze 5 minut ćwiczę ręce z hantlami 2 kg. I to chyba tyle.
    Teraz przez tydzień nie będzie mojego faceta w domu więc mam nadzieję że jak wróci w piątek to zauważy że coś schudłam(mam taką nadzieję że będzie widać). Jak jesteśmy cały czas ze sobą to nic nie widzi

  5. #5
    Awatar lili213
    lili213 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2005
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    1,722

    Domyślnie

    No to powodzenia! Super, że chcesz się odchudzać zdrowo, tylko to nie może być szybko, pamiętaj. Wtedy efekty będą trwałe.

    Trzymam kciuki, pisz, jak sobie radzisz.
    Biegam

    Jestem tutaj: Zapiski Lili.


  6. #6
    sopelek3 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-08-2007
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    23

    Domyślnie

    ufff....ale się zmęczyłam. Ale trochę ruchu jeszcze nigdy nie zaszkodziło. Oto moja dzienna porcja "dodatkowego" ruchu:
    - zrobiłam pranie ręczne
    - umyłam wszystkie żyrandole i lampy w mieszkaniu (koszmar zwłaszcza w kuchni kurz+tłuszcz jakiś)
    - wyszorowałam kuchenkę, bo mój facet nadal myśli że z garnków nic się nie wychlapuje, a jeśli nawet to samo się myje...
    - poodkurzałam podlogę, bo mój facet wyznaje zasadę "co 2 tygodnie"!!!...o zgrozo...
    - połaziłam po sklepie na zakupach, i trochę żałuje że moje auto ma wspomagnie, bo do tej pory kręcąc kółkiem niezłe bicepsy sobie wypracowałam
    I co?Kto mi podliczy ile kalorii spaliłam?? heh...i po co mi siłownia skoro mam faceta i mieszkanie na głowie

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •