Wioluś, majtochy tu właśnie wszystko "spaprały" - mały pies zrobił byczą kupę i się w majtkach nie zmieściła, więc jak pies łaził jak ze sraczką ( a nawet bez tego "jak") po mieszkaniu, to mu po tych majtach leciało gdzie popadnie .. Urządziła mi dziś "kibel" z mieszkania Ale koniec tematu o kupach To większa perwersja niż przykucie do drzewa. Tak już się kiedyś zastanawiałam, czy jakby zamknęli mnie na pół roku gdzieś i dawali wymierzone porcje, to czy bardzo bym bluzgała, że np nie chcą mi dać czekolady albo kawałka pizzy albo czegoś Ale co tam, takie myśli mi dziwaczne czasami po głowie chodzą )
A z tym pomidorem z wiorem (z serkiem) to masz rację, idę obczaić czy jakiś nie ma ochoty wskoczyć na śniadanko... Tylko jak ja przejdę obok tego żółtego sera na który dziś mam ochotę... wrrr.... Idę zobaczyć co z tego wyjdzie, tylko na wszelki wypadek najpierw napiję sie "wywaru z petów"

Kasiu, kurcze, nic nie doszło do mnie jeszcze o rolkach Ale może dojdzie ...