Witajcie Kochane...ja niestety dalej czasu mam deficyt okropnyAle cóż takie zycie.
Niestety dietkowo tez srednio, ruchowo dramatycznie....dziś wieczorem jade na zakupy dietkowe i biore się za siebie....bo plany były rewelacyjne a efektow specjalnie nie widać.
Do tego przypomniałam sobie ,ze zaraz przed świetami mam wazne spotkanie i chciała bym wygladać wystrzałowo....aw moimm przypadku oznacza to sporo kg na minus
Cóż chyba muszę wprowadzić wiekszy rygor cwiczeniowy / rower plus brzuszki i 2 razy w tyg ćwiczenia w klubie - wtedy łatwiej mi jest się zmobilizować / i ograniczam do min wegle....a no i najwazniejsze musze codziennie znalesć czas na pisanie i wklejanie raporcikow bojednak to jest bardoz mobilizujące![]()
No ale nie marudzę.....dobre jest to, ze caly czas tu jestem, kiedyś po 2 tyg odchudzania i pierwszym zalamaniu juz by mnie tutaj nie było
![]()
I na tym konczę, pewnie zaraz wstanie młody ....i laba się skonczy. A mój R. pojechał z przyjacielem do kolegi ze ślaska, ktory bardoz ciezko zacorował na jakąś chorobę zył, stracił palec a grozi mu widmo amputacji nogi..a co dalej tez nie wiadomo![]()
Zakładki