Strona 1 z 5 1 2 3 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 43

Wątek: Tym razem musi się udać! Żarłoczek walczy! :)

  1. #1
    ReNiFeReQ Guest

    Domyślnie Tym razem musi się udać! Żarłoczek walczy! :)

    Witajcie!

    Już nie pamiętam ile razy próbowałam schudnąć... nigdy mi się to nie udało . Mam nadzieję, że tym razem uda mi się osiągnąć swój cel. Zaczynam od poniedziałku... myślę, że z Wami będę miała większą motywację . Nie mam nadwagi, jednak nie jestem zadowolona ze swojej figury. Mam dość dużo tłuszczyku, szczególnie na biodrach, udach i pośladkach . Niektórzy mówią, że dążenie do perfekcyjnej figury jest bez sensu... jednak mi naprawdę jest z tym źle i zazdroszczę wszystkim moim koleżankom, które mają szczupłą figurę

    Postaram się w końcu osiągnąć wytyczony sobie cel. Nie mam wymarzonej wagi do której chciałabym schudnąć. Wydaje mi się, że 52 kg będzie odpowiednią wagą dla mnie . Zaczynam od jutra... Na początek będę stosować dietę 1500 kcal bo wydaje mi się, że na diecie o mniejszej ilości kcal nie dam rady... po dwóch dniach po prostu rzucę się na jedzenie . Nio i nie zrezygnuję ze słodyczy, z czego jak z czego, ale ze słodyczy po prostu nie potrafię. Oczywiście będę ich jadła teraz mniej i postaram się jeść tylko takie o małej ilości tłuszczu i kcal (batony musli, cukierki) ale czekoladę też kocham i pewnie od czasu do czasu pozwolę sobie na mały kawałek

    Mam nadzieję, że będziemy się wspierać wzajemnie pozdrawiam Was :*

  2. #2
    AAnikAA jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-09-2004
    Posty
    22

    Domyślnie

    Witaj moja droga Fakt, grunt to zadowolenie z samej siebie, czyż nie Chętnie pomożemy, zwłaszcza, że wiele z nas poniosło niejedna klęskę. Ja sama się przyznaje przynajmniej do jednej 3lata temu schudłam 20kg i znów to wszystko wróciło, ale tylko dlatego, że się zaniedbałam, a nie dlatego, że to jakiś standard. Poza tym jeśli chcesz zniwelować tłuszczyk w konkretnych partiach ciała, to trzeba ćwiczyć i nie ma na to innej rady. Bo kiedy się odchudzamy, to japierw spada brzuch i buzia, a najgorzej jest z biodrami, udami i łydkami niestety. Dlatego ja może nie ćwiczę intensywnie, ale robie kilka ćwiczeń na wzmocnienie mięśni Brzuszki i te sprawy. Poza tym z tymi słodyczami to dość dobry pomysł. fakt, gdybyś nie jadła w ogóle, byłoby łatwiej, ale za to kiedy już schudniesz, będziesz je mogła zawsze jeść A jeśli chodzi o czekoladę (też ją kocham choć nie jadłam od miesiąca) gorzka jest dość "bezpieczna"
    Pozdrawiam gorąco i służę pomocą

  3. #3
    ReNiFeReQ Guest

    Domyślnie

    Witaj AAnikAA dziękuję za odwiedziny i rady oczywiście lepiej bym dietkowała nie jedząc słodyczy ale to u mnie nie jest niestety możliwe. Wolę codziennie zjeść coś słodkiego w małych ilościach niż po tygodniu rzucić się na słodycze. Wtedy cała dietka mi przepadnie. Co do ćwiczeń... mam nadzieję, że starczy mi na nie czasu i ochoty szkoda, że lato się skończyło, jak była ładna pogoda to dużo jeździłam na rowerze i rolkach, a teraz chyba tylko ćwiczenia w domku mi pozostały.

    Trzymam mocno kciuki za Ciebie zaraz zajrzę do Ciebie i zobaczę jak sobie radzisz

  4. #4
    Awatar kruuufka
    kruuufka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    27-07-2007
    Mieszka w
    Orzesze
    Posty
    2,810

    Domyślnie

    Witam

    Tez dołączam sie do tego ze w bardzo wazne są ćwiczenia Hmmm a może aerobik? Biodra uda pośladki... to by było idealne...tak moim skromnym zdaniem

    1500 to fajna dieta, bo to nie za mało, a skuteczne

    Tak sie zastanawiam co w słodyczach jest takiego ze nas do tego dziadostwa ciągnie... Tez mam z tym problem Tylko ja to sie nie potrafie ograniczyc do małych ilosci nietstey, jak juz jem....to jem. Hyh. Pracuje nad tym ale coz z tego jak i tak mam jakis taki beznadziejny głos w głowie "a co ci szkodzi". Ale masz racje, lepiej sobie czasem cos zjesc, niz rzucic sie potem na całą góre... to akurat sprawdzone


    Powodzenia w dążeniu do idealnej sylwetki

    A mogłabys napisac cos wiecej o sobie? Wkoncu trzeba cie troche bardziej poznac nie?
    A ja jestem tu Pasiemy się =)
    DUKAN
    Faza I - od 17.08.2011r.: 67,6kg, koniec 21.08.2011r.: 64,3kg
    Faza II - od 22.08.2011r.: 27.08.2011r - 63,3kg, 1.09.2011r - 62,7kg

  5. #5
    ReNiFeReQ Guest

    Domyślnie

    Dziękuję kruuufko za odwiedziny kiedyś chodziłam na aerobic i zajęcia bardzo mi się podobały (nawet mam zamiar zrobić kurs instruktorki fitness) ale teraz niestety nie mam na to czasu. Wracam dość późno z uczelni, a do tego dojdą mi jeszcze lekcje j. niemieckiego, bo w tym roku będę zdawać certyfikat ale mam nadzieję, że jak się z tym już uporam to znów zapiszę się na aerobic

    Zapomniałam się przedstawić wcześniej, wybaczcie
    Mam na imię Kornelia, mam 21 lat, studiuję pedagogikę. Ważę 60 kg (dziś zważyłam się rano) i mam 169 cm wzrostu. Wagę w stosunku do wzrostu mam w granicach normy, ale tłuszczu mam zdecydowanie za dużo

  6. #6
    ReNiFeReQ Guest

    Domyślnie

    Moim I etapem będzie osiągnięcie wagi 58 kg do 5 listopada. Jeśli mi się uda to już będzie to jakiś sukces, który zmotywuje mnie by nie rezygnować z diety jestem już po obiadku, dość kalorycznym niestety, ale nie mam na to wpływu bo rodzice robią obiady i na pewno nie będą robili mniej kalorycznych specjalnie dla mnie na szczęście często mamusia robi zupy, które są niskokaloryczne

  7. #7
    Awatar kruuufka
    kruuufka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    27-07-2007
    Mieszka w
    Orzesze
    Posty
    2,810

    Domyślnie

    O, no to prawie jak ja z waga i wzrostem (i z ogolnie pojętą 'normą ponad norme' hehe)

    Hmm taa brak czasu. Dosc czeste schorzenie ludzi młodych =)
    Ja ostatnio stwierdzilam ze poaerobikuje sie w domu... to nie to samo, ale zawsze lepsze niz nic

    Mmmmm zupy rządzą =D
    A ja jestem tu Pasiemy się =)
    DUKAN
    Faza I - od 17.08.2011r.: 67,6kg, koniec 21.08.2011r.: 64,3kg
    Faza II - od 22.08.2011r.: 27.08.2011r - 63,3kg, 1.09.2011r - 62,7kg

  8. #8
    Guest

    Domyślnie

    hej ReNiFeReQ!
    Z tymi słodyczami to niezbyt dobrze,chociaż powiem Ci szczerze, że pozory mylą! Kiedyś nie mogłam bez nich żyć! Opychałam sie nimi zdrowo a szczególną słabość miałam do PtasiegoMleczka i niektórych batoników Ale jestem na dietce 3 tydzień i nie zjadłam do tej pory niczego słodkiego Jestem z siebie bardzo dumna i trzymam mocno kciuki za Ciebie
    Zatrudnij sobie strażnika wagi - bardzo motywuje!
    Buziaki

  9. #9
    ReNiFeReQ Guest

    Domyślnie

    To świetnie, że mnie rozumiesz kruuufko bo większość niestety nie rozumie... Mój chłopak co chwila znajduje strony internetowe z licznikami BMI i udowadnia mi, że mam prawidłową wagę i nie muszę się odchudzać. Ale ja mam lustro w domu i widzę przecież, że nogi mam jak słoń, a nie wcale jak reniferek

    raspberry gratuluję silnej woli również jestem z Ciebie dumna, oby tak dalej, trzymam kciuki

    A dziś I dzień mojej diety 1500 kcal.
    Śniadanie:
    - chleb pszenny z twarożkiem
    - kawa

    II śniadanie:
    - 2 cukierki (na uczelni)
    - jabłko

    Obiad:
    - 3 kluski na parze z gotowaną wieprzowiną i pomidorami

    Podwieczorek:
    - jabłko

    Kolacji jeszcze nie jadłam, ale zamierzam zjeść 2 jogurty później.

    Razem wyjdzie ok. 1419 kcal

    Już spowiadam się z grzeszków
    Chleb pszenny musiałam zjeść rano bo nie miałam w domu razowego i nie miałam czasu aby wyjść do sklepu.
    Kawa - to moja słabość
    2 cukierki - koleżanka poczęstowała mnie na uczelni i nie wypadało odmówić drugiego już nie chciałam ale i tak mnie przekonała.
    A co do obiadu, jak już wcześniej wspominałam nie mam wpływu na to co rodzice zrobią na obiad Strasznie kaloryczne te kluski były

    A swoją drogą to nieźle muszę się nagimnastykować żeby poważyć dokładnie wszystkie produkty. Lepiej żeby rodzice nie wiedzieli, że się odchudzam bo będą mówić, że wymyślam, że nie potrzeba... niestety na ich wsparcie w tych sprawach liczyć nie mogę...

  10. #10
    ReNiFeReQ Guest

    Domyślnie

    Witajcie
    Wczoraj nie wiem ile kcal mi wyszło bo byłam zalatana na uczelni i strasznie przeziębiona na okienku między zajęciami przyjechałam do domu i mama zrobiła mi makaron z sosem nawet nie policzyłam kcal bo nie miałam czasu. Potem brałam jeszcze cukierki na gardło i też nie mam pojęcia ile z tego mi wyszło kalorii. Być może wczoraj nie przekroczyłam 1500 kcal

Strona 1 z 5 1 2 3 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •