-
ile masz wzrostu? Bo w avtarku wygladasz niesamowicie szczuplutko
-
avatar z czasow kiedy wazylam 54, racja- powinnam go zmienic, powinnam sie zmierzyc dokladnie i wszystko tu zamiescic i wiesz co, chyba to zrobie bo nie moge sie ani innych oklamywac
-
No i zmienilam avatarek. Ta chuda laska to niestety nie ja a szkoda...moze kiedys, przynajmniej mam taka nadzieje
-
Nikola (mogę tak pisać?) nie smutaj się :*
Wymiarów nie masz najgorszych ale przeraziłam się jak zobaczyłam udo=91 , mam nadzieję, że to pomyłka ja stratowałam z ud =61cm więc pewnie tak samo jak u ciebie.
Gratuluję powstrzymania się przed michłakami Twarda babka z ciebie, ja bym nie dała rady
P.S. Awaterek cały czas taki jaki był
Miłej niedzieli życzę
-
Avatarek zmienilam wczoraj, dziwne... hmm... A w udzie mam 61 hehe, znalazlam swoj stary watek i stare wymiary i wyc mi sie chcialo. Czemu ja to wszystko zaprzepascilam Ide wszamac sniadanko
-
Boshe jak ja bym chciała patrzec na swoje poprzednie wymiary to tez chyba bym sie pochlastała niestety dla mnie rzeczywistosc zmieniła "rozmiar" hahahaha no cóz... trzeba sie wziac za siebie...
Napewno ci sie uda mi sie kiedys udało i tobie sie tez uda...
P.S
Dzieki za podbudowanie - sytuacja naprawde nie jest ciekawa...
-
nicoletia86, wiem co czujesz, bo przeszlam ( w zasadzie przechodze nadal) to samo. Jednak nie ma co rozmyslac nad przeszłością,zadreczac sie i dolowac, bo to tylko jeszcze bardziej wszystko utrudnia i zamiast wychodzic na powierzchnie, bedziesz zapadac sie coraz glebiej. Przede wszystkim najpierw musisz sie otrzasnac, oczyscic psychicznie, nastawic pozytywnie, znalezc silna wole i checi do walki. Jeszcze nic straconego. Zawsze mozna wszystko naprawic. Zakaszemy rekawy i ponownie dojdziemy do wyznaczonego celu. W dodatku dostalysmy nauczke,wiec mysle, ze kolejnym razem wszystkiego nie zmarnujemy. Udalo Ci sie wtedy, uda i tym razem. tylko nie mysl o przeszlosci,zacznij wszystko od nowa, tak jakbys odchudzala sie poraz pierwszy. Glowa do gory, zobaczysz,ze jeszcze bedzie dobrze, moze nawet lepiej niz poprzednim razem
-
hej:* dzięki za odwiedzinki:* napewnio osiągniesz swoją wymarzoną wagę praca wiadomo bywa ciężko... ale jakoś się ułoży. pozytywne myślenie to już polowa sukcesu. trzymaj się. pa;*
-
mam nadzieje ze z praca sie wszystko dobrze ulozy... trzymam kciuki
no i gratuluje walki z michalkami, wiem jakie sa pyszne
co do wagi to u mnie prawie bez zmian, musze chyba nauczyc sie odzywiac zdrowo w koncu (ehh takie zycie studenta ze nie ma czasu/ochoty na gotowanie zdrowych posilkow )
-
Dzieki dziewczyny za odiwedziny, od razu mi sie milo zrobilo
Z pracay nadal nici, nie moge nic znalezc ale moj A. urucho9mil wszystkie kontakty w swoim hotelu i mowia, ze do piatku mi cos znajda Oby. Wczoraj zjadlam 4 skrzydelka z kurczaka na kolacje, porazka . Moze bym tego nie robila ale moj housemate przynosi je co niedziele wieczor i to taki rytual ze wtedy sie spotykamy i gadamy sobie o wsyztskim . Dzisiaj juz jest dobrze, jak an razie wszamalam jablko i kanapke z wedlina z kurczaka i wypilam kawe z 0.5% mlekiem. Tak bym chciala aby wszystko sie ulozylo...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki