-
Akaimisz,
ja rzucam się na jedzenie, jak mam to jedzenie w domu. Zazwyczaj chodzi o słodycze. Teraz po prostu ich nie mam.
I zauważyłam, ze jak nie jem cukry pod żadną postacią to mnie w ogóle do jedzenia nie bardzo ciągnie.
Trzeba po prostu znaleźć na siebie sposób i go niestety z domownikami przewalczyć. A to trochę czasu zajmuje.
No i do wyrzutów sumienia nie wolno dopuścić. Bo wpada się w błędne koło pocieszania jedzeniem.
Miłej niedzieli.
-
Akaimisz bardzo dobrze, ze pozwolilas sobie na wermut - na diecie trzeba sobie pozwalac na drobne przyjemnosci, bo inaczej szybko bysmy z niej rezygnowaly (wiem to niestety po sobie).
Milas napisala, ze jak nie je cukru pod zadna postacia, to jej do cukru nie ciagnie - mam zupelnie tak samo. Poniekad laczy sie to z kewstia indeksow glikemicznych, na ktorych swoja diete oparl Montignac. Pomimo, ze nie bylabym w stanie stosowac jego diety, to i tak uwazam, ze mozna sie od niego wiele nauczyc.
Pozdrawiam!
-
To mi sie podoba.Umiar). Z takim podejsciem z pewnoscia zgubisz nadprogramowe kilogramy. Dieta ma byc przyjemna,wiec urozmaicaj ja jak tylko mozesz).
Pozdrawiam cieplo.
Tusiaczek.
-
Dzisiaj z tarczą, 1150 i ćwiczenia. Jutro wyjeżdżam do Zakopanego na 2 dni zatem odezwę się dopiero w czwartek. Teraz muszę kończyć, bo MONZ stoi nademną i marudzi.
Pozdrawiam serdeczie i życzę sukcesów
-
no to udanego wyjazdu i trzymaj sie grzecznie tam
-
Udanego wyjazdu.
Pozdrawiam.
-
Zakopane - cudnie!
Baw się dobrze i odpocznij w jakże pięknych okolicznościach przyrody.
-
Czekamy az wrocisz i zdasz relacje pozdrawiam!
-
Wróciłam.
Zakopane cudne - tylko mało miałam czasu na podziwianie, bo praca... Ale kilogram w dół. Przez cały czas byłam grzeczna. Efekty widać. No przynajmniej ja widzę i świetnie się z tym czuję. Uwielbiam być tak nakręcona.
Bardzo Wam dziękuję za odwiedziny.
Na którymś wątku przeczytałam, że warto stawić sobie mniejsze cele. Chyba racja. Podzielę sobie chudnięcie na etapy.
I - 15.12.2007. 77,2kg - 01.02.2008. 70,0 kg. Taki cel jest chyba rozsądny. Jeśli uda mi się wczesniej to super
II - 02.02.2008 - 01.04.2008 - 62,00 kg. i utrzymać do jesieni. Wtedy następne kilogramy do 57,00.
No cóż zobaczymy.
Pozdrawiam serdecznie
-
no takie mniejsze cele sa lepsze...bo człowiek sie nie dobija tym ze jeszcze tyle a tyle kg ...tylko wie ze jeszcze np 2 kilo i pierwszy cel osiagniety a co do kilogramka gratuluje piknie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki