Gosiu powolutku, dasz radę 8) :lol:
Wersja do druku
Gosiu powolutku, dasz radę 8) :lol:
Gosiu, dziękuję za śliczne fotki!
Wyglądasz rewelacyjnie, szczupło, gdzie Ty ten brzuszek u siebie widzisz :shock: :wink: :roll:
Super, super, super :P :P :P :P :P :P
Pozdrawiam niedzielnie, miłego dnia :) :)
WIDZE GOSIENKO ,ZE SPEDZILAS SWIETNIE URLOP.
SLICZNE SA TE FOTECZKI. :)
OCZYWISCIE JAK MASZ JESZCZE MOJ ADRESIK I NIE SPRAWI CI TO DUZO KLOPOTOW TO JA ROWNIEZ PROSZE O FOTKI :)
AM NADZIEJE,ZE KAMILEK CZUJE SIE LEPIEJ.
GOSIENKO TYLKO SIE PROSZE NIE WIN ,ZE KAMILEK Z TEGO POWODU ZACHOROWAL ,ZE CIEBIE NIE BYLO.
PRZECIEZ NIE RAZ CHOROWAL JAK TY BYLAS PRZY NIM.MYSLAC TAK ZEPSUJESZ SOBIE WSZELKIE MILE WSPOMNIENIA Z URLOPU.
NAJWAZNIEJSZE ,ZE JUZ JESTESCIE Z KAMILKIEM .
POZDRAWIAM BARDZO SERDECZNIE :)
http://www.ubcbotanicalgarden.org/po...ara2-thumb.jpg
jezu jaka laska :shock: :D
Brzuszek to Ci Gosia chyba wyszedl dopiero po zakonczeniu sesji fotograficznych, co? :) Bo nic mi sie w oczy nie rzucilo :wink: :lol:
BOSKIE zdjecia! :)
Hello,
jestem zla na siebie, bo poki co MŻ jakos slabo mi wychodzi :evil:
Za to podjadanie wychodzi mi doskonale, szczegolnie wieczorami :evil: :evil: :evil: na usprawiedliwienie moge napisac tylko, ze w sobote zmobilizowalam sie na 45 min orbitreka - no pierwsze koty za płoty!!!
W sobote i niedziele zabralam Kamila na podworko, on praktycznie caly czas jak nas nie z powodu choroby siedzial w domu... od razu kolorkow troche nabral :D
Co do mojego brzuszka no moze na zdjeciac go nie widac, ale faktycznie chyba bardziej wyskoczyl po powrocie no i ta oponka mnie "troche" wnerwia, ale jak do tej pory nie pomagam sobie w pozbyciu sie jej :roll:
Na razie sniadanie bylo grzeczne: 3x wasa, twarozek domowy i duzy pomidor. Mam nadzieje ze w koncu bedzie dzis dzien przełomowy...
Katsonku podeslij na priva adres bo nie mam Twojego.
Gosia, na pewno się w końcu zbierzesz w sobie i będziesz ładnie dietkować :wink: po urlopie zawsze ciężko jest wskoczyć w dietowy rygor :roll:
Ważne, że już orbitrekowałaś :) :)
Miłego dnia Szczuplaczku :) :)
Dzień dobry :)
malutkimi kroczkami wkraczam na droge diety, wczoraj nie było może jakoą nadzwyczajnie, bo zjadlam 3 czekoladki - ktore przynioslam do pracy, no ale jak mialam nie spróbowac skoro "amerykanskie były" :lol: :lol: :lol: no ale były wyjątkowo pyszne.
Na obiad zjadlam 3 nalesniki z serem no ale pocwiczylam 45 min na orbitreku i zrobilam 25 powt A6W, wiec w miare OK - porownojac moje ostatnie poczynania...
Mam nadzieje że teraz bedzie już tylko lepiej.
No widzisz, z kazdym dniem coraz to bardziej dietkowo Ci idzie :wink:
Ja tez chetnie obejrzalabym zdjecia z USA. Pierwsza tura wysylkowa - przez moja nieobecnosc na forum - mnie ominela, wiec gdyby nie stanowilo to wiekszego problemu... (z nadzieja wiec przesylam adres na priva :wink: )
Milego wtorku :wink:
Witaj Gosiu :P :P
Oczywiście, że z każdym dniem będzie już tylko lepiej, nie mam żadnych wątpliwości :wink: :P
Przyjemnego wtorku :) :)
Niestety nie było wczoraj dobrze :oops:
Wracam do liczenia kalorii bo bez tego nie zmieszcze sie w sukienke ktora kupilam na wesele :shock: :evil:
Miłego dnia