-
Witam wieczorem
Zaglądam, żeby zameldować swoje dzisiejsze dokonania, czyli mój dzienny raporcik:
1280 kcal wchłoniętych (PRAWIE IDEALNIE)
90 minut spaceru w szybkim tempie
Planuję wprawdzie jeszcze dziś zaliczyć rowerek, ale nie wiem, czy się zmobilizuję. Troszkę to spacerownie dało mi w kość. Ale może jak znajdę jakiś sensowny serial w TV albo jakiś fajny film na DVD to może mi się to uda. Trzymajcie kciuki
Miłego wieczoru
-
No to dorzucam jeszcze:
45 minut na rowerku stacjonarnym
Jestem siebie naprawdę dumna.
Życzę Wszystkim dobrej nocy i miłego jutrzejszego dnia
-
co oglądałas?
egzamin mam 14 lutego milusio:P:P
a co do kamer to wydaje mi się, że są. no i mam nadzieje, ze zdam...
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
hej, julcyk
Wygrzebałam u siebie w komputerze na twardym dysku jakiś odcinek "Przystanku Alaska" - 45 minut jak na życzenie.
Niezły dzień na zdawanie egzaminu. Na pewno zdasz
-
Dziewczyny, ratujcie
Kurczę, ja mam dziś jakiś słabszy dzień.
Dopiero 16.00, a ja już mam na liczniku 1100 kcal. Bardzo niedobrze, zwłaszcza, że czasu na rowerek chyba dziś nie wygospodaruję.
Zaraz lecę do sklepu i chyba sobie na przegryzkę kupię jakąś gotową surówkę, bo głodna jestem jak diabli, a do wieczora strasznie daleko.
-
Witam
Jakoś mi ten dzień szybko przeleciał. Po południu było dość kiepsko i strasznie mnie nosiło na coś słodkiego, ale się nie dałam. Zdecydowałam się na surówkę i jakoś wytrwałam do wieczora. I nawet udało mi się zaliczyć rowerek.
A zatem mój dzienny raporcik wygląda następująco:
1440 kcal wchłoniętych (ciągle za dużo)
45 minut na rowerku zaliczone (może jutro uda mi się coś więcej w ramach aktywności fizycznej podziałać, choć czeka mnie dość ciężki dzień)
Na koniec mogę się pochwalić, że jak byłam dziś po południu w naszym Domu Kultury, przez przypadek weszłam do sali, gdzie trwały zajęcia z rysunku i malowania dla dorosłych.
I postanowiłam się zapisać
Za tydzień idę spróbować swoich siły. Oczywiście nie twierdzę, że mam jakiś talent w tym zakresie, ale jestem wyznawcą filozofii, że należy w sobie poszukiwać i odkrywać nowe zdolności i umiejętności. Może akurat coś z tego będzie. A nawet jeśli nie to i tak sobie myślę, że może to być fajny sposób na spędzanie wolnego czasu.
Pozdrawiam i życzę udanego wieczoru, do jutra
-
Hej maxxima.
fajnie, że poradziłas sobie z popołudniowym głodkiem-wstrętnym-stworkiem. surówki górą!!
45 minut rowerka jest ok jak na ruch. pamietaj, nie przetrenuj sie teraz, bo potem bedzie Cie odpychac od jakichkolwiek cwiczen/ruchu. no i pamietaj tez ze miesnie potrzebuja 1 dnia w tygodniu przerwy od czegokolwiek... tak mi sie wydaje przynajmniej. chociaz peszka cwiczy codziennie i nie ma zadnego problemu z miesniami przetrenowanymi...
fajnie, ze sie zapisalas na ten rysunek. wow. ja tam lubie sobie cos porysowac jak mi sie nudzi na wykladzie, ale talentu za grosz nie mam i rysuje bardzo proste formy, typu kwiatek, słońce czy gruszka:P ale bardzo lubie sobie cos poskrobac... szkoda, ze mi nie wychodzi....
zdawaj relacje jak Ci idzie. na pewno bedziesz zadowolona
1500 kcal to nie jest źle. ile spożywałaś na oko kcal przed dietą? ważne, żebyś miała deficyt tygodniowy jakies 7000 jesli chcesz chudnac 1 kg tygodniowo. a dzieki ruchowi wlasnie takie 1500 moze byc odpowiednie dla Ciebie...
jest taki watek na forum, na którym dodajemy minuty, które spędziłyśmy w ruchu. dopisz się w tej chwili chcemy dotrzeć do 700/800 minut do konca lutego. tu masz link
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
julcyk
Naprawdę było ciężko, ale grunt, że się nie złamałam. W nagrodę zrobiłam sobie wieczorek piękności, czyli kąpiel z bąbelkami, peeling na twarz i malowanie paznokci. I człowiek od razu czuje się bosko, mimo obecności niepożądanych kilogramów.
Postanowiłam sobie, że jak już osiągnę upragnioną wagę to kompletnie zmienię styl ubierania. Będę nosić krótkie spódniczki, sexy sukienki i może w końcu nauczę się śmigać na obcasach, choć w moim wieku może to być już trudne.
Co do przetrenowania to nie mam obaw, bo na razie tempo na rowerku zachowuję dość spokojne, choć już po tygodniu widzę, że mogłabym bardziej się wysilić. Zresztą spacerami sobie to urozmaicam, bo jednak jest to trochę nużące. Myślę o basenie, ale może jeszcze nie teraz.
Z rysunków będę zdawać relacje - no problemo. Moja twórczość do tej pory wyglądała podobnie jak Twoja na wykładach. Ale jakiś czas temu zrozumiałam, że mogę robić wiele rzeczy i próbować ciągle nowych i że wcale nie muszę być w tym ani perfekcyjna ani nie muszę tworzyć arcydzieł. Sama jestem ciekawa, jak to będzie.....
Z tym 1500 to sama nie wiem. Wydaje mi się, że to jednak jak dla mnie trochę za dużo. Cztery lata temu odchudzałam się na 1200 i nieźle mi szło. Mam nadzieję, że uda mi się w końcu dobić do tej wartości, ale jak nie to trudno. Zadowolę się 1300-1400, tyle że odchudzenia będzie trochę wolniejsze.
Dobra, znikam, bo jutro na 8.00 do pracy. Brrrrr
-
-
Cześć julcyk
Ogólnie dzisiaj nie najgorzej:
1390 kcal wchłoniętych
83 minuty na rowerku zaliczone
Do tej pory preferowałam styl sportowy - tzn. dżinsy albo bojówki, swetry, bluzy podkoszulkowe, buty trekkingowe i zamiast torby plecak. Ale chyba jestem już na to za stara
Myślę, jednak, że dla własnego dobrego samopoczucia warto coś zmienić w swoim wyglądzie. Wiem, że nigdy nie będę kobietą elegancką (czyli szpileczki i kostiumik na codzień) , ale chciałabym chyba bardziej kobieco wyglądać. Zobaczymy, nic na siłę.
A z tą krótkością spódniczek to też nie mogę przesadzać. Myślę, że 10 cm nad kolankiem byłoby ok.
Co do basenu to znam jego zbawienne skutki, ale po prostu mam na tą chwilę duży opór psychiczny, aby upubliczniać swój obecny niekorzystny wizerunek, bo nigdy nie ważyłam aż tak dużo. Jak tylko trochę mnie ubędzie na pewno włączę do mojej aktywności basen, bo zawsze dobrze mi robił.
Dzięki za wpisy, bo dzięki nim nie czuję się osamotniona w swoich zmaganiach.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę udanego czwartku
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki