Grzeszki się zdarzają , dobrze , że nie zaprzepaściłaś wszystkiego i powróciłaś do diety . Każdemu może się zdarzyć. A poza tym spaliłaś te bułki w marszu

Natomiast co do jedzenia z nudów , zabicia smutku , rozdrażnienia etc. to jest trudne do opanowania, ale powoli można się tego nauczyć . Jeżeli dosięgnie Cię coś co sprawia - że sięgasz po jedzenie , sprubuj zająć się czymś innym . Przetestowałam na sobie i działa choć wymaga silnej woli i czasu