Pokaż wyniki od 1 do 9 z 9

Wątek: No bo nie można pobiec maratonu jak się waży 102 kilo

  1. #1
    ruli jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-05-2007
    Mieszka w
    Kotun
    Posty
    0

    Domyślnie No bo nie można pobiec maratonu jak się waży 102 kilo

    Czołem
    Jak już niektórzy (albo raczej niektóre z Was) mogli/ły zauważyć zacząłem walkę z kilogramami.

    Oto kilka rzeczy, które rzucą światło na moją skromną osobę (o zupełnie nie skromnej sylwetce

    Wiek - już 29
    Wzrost - ciągle 184
    Waga na początku diety (01.01.200 102 KG
    Tryb życia - wyjątkowo siedzący.
    Ulubiony sport - brydż

    to chyba wystarczy na początek. Dodam jeszcze, iż szalenie spodobała mi się anegdotka, którą kiedyś usłyszałem o Winstonie Churchillu.
    Któregoś dnia jeden z dziennikarzy zapytał go:
    - Sir jak to jest możliwe, że miewa się Pan tak dobrze w takim wieku?
    - It's simple - opdowiedział trzymając w zębach cygaro, a w dłoni szklaneczkę -NO SPORTS!

    Normalnie jakby o mnie to było.....

    A wracając do prozy życia.
    Zacząłem dietkę ponad tydzień temu.
    Odstawiłem zupełnie wszystko co może kojarzyć się z białą mąką (pieczywo nawet ciemne też) słodycze i o zgrozo browary (na otarcie łez - jedno piwko w piątkowy wieczór mi wolno)
    Ograniczyłem też ilości - i to znacznie. Starałem się mieścić w przedziale 700-800 kcal.
    I tak się jakoś zafiksowałem, że straciłem apetyt i czasami było ciężko dopchać się do tyc 700.

    Dziś jednak przełamałem impas i przekroczłem (nieznacznie) tysiaka.

    Dodam jeszcze, że z aktywnością wszelką fizyczną jestem na bakier. Lubię tylko (a właściwie lubiłem) biegać, ale przy mojej wadze może to być zabójstwem dla moich kolan.
    Dlatego też rozgrzewam się codzień na steperku zwiększając powoli czas ćwiczeń.
    Jak dobrnę do 1 h marszu bez większych problemów to ruszam pieszo na ścieżki rowerowe i zaczynam przebieżki.
    Dodam jeszcze, że marzy mi się skrycie maraton, ale myślę, że gdy już będę w stanie go przebiec to będę się raczej martwił o to jak nabrać kilogramów, a nie o to jak się ich pozbyć....

    Pozdrawiam i zapraszam do komentowania moich "osiągnięć".

    ruli

  2. #2
    aimka6w jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-01-2007
    Mieszka w
    Lublin
    Posty
    1,274

    Domyślnie

    To trzymamy kciuki za maraton!

    Tylko jedno! Taka ilość kalorii to dla Ciebie STANOWCZO ZA MAŁO. Żle sie to skończy! Osłabniesz, zasłabniesz i co tam jeszcze. Zmień to na coś rozsądnego, proszę, bo juz widzę, jak po kilku dnach rzucasz się na jedzenie.

    a z ćwiczeniami spoko. Tak więc będziemy wspierać!

  3. #3
    Yagnah jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-04-2004
    Posty
    13

    Domyślnie

    Witaji powodzenia! Trzymam kciuki!

    Nie jedz absolutnie poniżej 1200-1400 Kcal, w przeciwnym razie nie wytrzymasz długo na diecie, będziesz osłabiony, będziesz miał dreszcze, a po pewnym czasie (2, góra 3 tygodnie) wszelkie smakołyki będa pokusa nie do odparcia i dopadnie Cię jojo.

  4. #4
    AAnikAA jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-09-2004
    Posty
    22

    Domyślnie

    hello
    Uwierz, że wszystkie mamy razcje, bo odchudzam się od epoki kamienia łupanego Wiemy wszystko o diecie i o naszych ciałach Zatem jedz stanowczo ponad 1000kcal, bo masz dość dużą masę i... jesteś mężczyzną
    Pozdrawiam gorąco i powodzenia na dzień dobry

  5. #5
    nela22 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-01-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Zgadzam się z poprzedniczkami - 700-800 to stanowczo za mało jak dla kobiety, dla Ciebie minimum powinno być 1200-1400. Inaczej jojo gwarantowane. Ale co do brydża to się zgadzam - jest super tylko że jak na sport to wymaga baaaaardzo mało ruchu.

  6. #6
    Goo
    Goo jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-11-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Mowa o maratonie? Świetnie, też chciałabym go przebiec . W tym roku znów ruszam z planem biegowym, ale to dopiero w marcu.
    Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki

  7. #7
    Guest

    Domyślnie

    a ja nie cierpię biegać... ;p
    radzę jeść 1500.

  8. #8
    Karalajna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Straszyn
    Posty
    64

    Domyślnie

    Gratuluje decyzji....zaglądaj na ta stronkę..pisz co u Ciebie a na pewno Ci się uda.

    Zgadzam się z dziewczynami że dieta tak ubogokaloryczna na dłuższą metę jest nie zdrowa. Zamiast spalać tłuszcz ograniczysz maksymalnie metabolizm i ze spalania nici.
    Zwiększyłabym na twoim miejscu prawie dwukrotnie. Jesteś wysokim facetem więc dieta 1500 to konieczność.

    Napisz jakiś jeden dzień ze swojej diety zobaczymy co warto zmienić. A taki chleb z żytniej mąki z ziarnami bardzo zdrowy i super źródło błonnika. A jak będzie z ziarnami dyni to dla Ciebie jako faceta idealny

    Trzymam kciuki
    Pozdrawiam Karolina

  9. #9
    ruli jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-05-2007
    Mieszka w
    Kotun
    Posty
    0

    Domyślnie

    no i wróciłem...
    tzn nie wróciłem, bo nie odszedłem... hmmm.. dobra do rzeczy.
    Słuchajcie, ponownie zauważyłem, jak już pewnie wiele osób na tym forum, że jeśli jem za mało to wcale nie chudnę....
    Okazuje się, że najlepsze wyniki uzyskuję pomiędzu 1500-2000 kcal.
    Aż czasami mi trudno tyle zjeść... ale czego się nie robi.

    Waga powoli ale systematycznie spada

    pozdrawiam walczących z cieknącą ślinką

    papa

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •