-
Gosiu mam się czym martwić niestety.. zachodząc w ciążę miałam 88 kg.. szybko do 92 przytyłam (święta i 2 tyg. po świętach), potem waga stała kilka tygodni, a od ok 1,5 tyg. rośnie jak oszalała..
wg mojego gina nie mogę tyć więcej niz 1-2 kg m-cznie..
wg róznych norm powinnam w całej ciazy przytyć 12-14 kg.. a ja juz mam 9 na plusie - w 15tc.. to co będzie potem..?
nie wiem skąd aż taki wzrost, ale po prostu nie mogłam dzis uwierzyć.. bo ze 2 kg to ja w tym tyg. mam więcej :evil: co się ze mna dzieje? czy to moze woda mi się zatrzymuje? nie wiem co myslec..
wiem ze zdrowie dziecka jest najważniejsze, ale moja nadwaga i szybkie tycie nic dobrego nie niesie..
dzieki za wsparcie. pozdrawiam
-
Aniu kochana, być może to rzeczywiście woda ... jesteś w ciąży, hormony działają, więc z organizmem mogą się dziać różne rzeczy :wink:
Tak jak już dziewczyny napisały: najważniejsze, że jesteś zdrowa i Maluszek też!!! Tylko to się teraz liczy!
Jak Maleństwo przyjdzie na świat, weźmiesz się za nadwagę porządnie i zrzucisz wszystkie kilogramy :wink:
Aniu ... ja przytyłam w ciąży aż 20 kg! i ważyłam 80 kg w 9 m-cu, czy możesz to sobie wyobrazić? :lol: ale gdy już mogłam się odchudzać po ciąży schudłam do 56 kg, więc jest to możliwe :wink:
Trzymam kciuki za dzisiejszą wizytę! Głowa do góry! Najważniejsi teraz jesteś WY - Mamusia i Dzieciątko! :P
-
Pocieszyc nie bardzo mam jak, bo co to da, ze napisze, ze ja bez ciazy tylam szybciej ;) lepiej Ci sie od tego nie zrobi raczej.
Mimo wszystko jednak mysle, ze
a) jestes w ciazy, wiec Twoj organizm ma szalenstwo hormonalne, wiec skoki wagi beda, nic na to nie poradzisz
b) jeden dzien bez slodyczy (przepraszam za szczerosc) sprawy nie zalatwi, sytuacja powinna byc raczej odwrotna - jeden dzien w tygodniu, w ktorym pozwolisz sobie na slodycze
c) skoki 900 gram mieszcza sie chyba w normie. Wlasnie to, o czym piszesz - woda mogla sie zatrzymac, a mzoe zjadlas warzywa, ktore sa 'ciezsze' niz to, co dotad jadlas, a moze wiecej w Twoim jedzeniu blonnika, a moze... mozna wymieniac
d) nie waz sie Aniu codziennie, to nie ma sensu nawet na diecie odchudzajacej, a co dopiero w czasie ciazy
A przede wszystkim glowa do gory, ciaza i zdrowie dziecka jest tu najwazniejsze. Tak, jak napisalas wczesniej - waga sie zajmiesz po porodzie. A tymczasem robisz przeciez, co mozesz, zeby bylo zdrowo - pilnujesz co jesz, nawet rowerkowalas. Tylko tak trzymaj.
A, przy okazji - jesli rowerkowalas po dluzszej przerwie, to to moze byc tez przyczyna skoku wagi. Moj maz, ktory niestety nie uznaje jak dotad cwiczen, a jest tylko na samej diecie, to obserwuje u siebie duuuze skoki wagi, jesli nagle cos porobimy fizycznego w stylu rowrow, tenisa itd.
-
Aniu a jesteś pewna że ty tyjesz??? Bo mi się zdaje że twój organizm wodę zatrzymuje. Nie masz przypadkiem opuchniętych rączek i nóżek?
A wogóle jak twoje ciśnienie.
Bo czasami tak jest, ponoć w pierwszej ciąży częściej [ja tak miałam ] że mocno się puchnie, ciśnienie jest wysokie, czasami białko ma się w moczu. Są to niepokojące objawy i jeśli tak jest trzeba szczególnie na siebie uważać. Jeśli puchniesz to pogadaj o tym z ginem.
Niestety teraz jeszcze trudniejszy moment przed tobą bo cały czerwiec, lipiec, sierpień. A to gorace miesiące i raczej nie sprzyjają mamciom w ciąży.
Ja mam porównanie ciąży jesienno-zimowej z BB i letniej z Matim i łatwiej mi było w tej pierwszej bo chłodniej.
No i już trzymam kciuki za wizytę i odmachaj odemnie maluszkowi :D
-
Aneczko a może zapytaj się ginka co możesz zrobić w takiej syutacji ...powiedz mu jak się odżywiasz ...może on ci coś doradzi jak zmienić jedzonko ...
To może być woda ... jak nahbardziej ... to się często zdarza w ciąży ...
Nie dołuj się tym tak bardzo ...dziś już nic na to nie poradzisz ...Może ginek cię dzisiaj nie zważy :-) Ciesz się tym, że idzie z Tobą W. :-) Będziecie razem oglądać piękną zdrową dzidzię :-)
-
Awi :) :) :)
Jak fajnie cie tu dziewczyny wspieraja :) Głowa do góry bedzie dobrze, a poporodach schudniemy ładnie i juz :) :) :) zresztą przy dziecku jest tyle pracy,ze podobno szybko sie leci w dół z kilogramami :)
Mam taka nadzieje :) Ty chociaz dopiero jesteś we wczesnej ciąży, ja mam termin na 4 wrzesień,więc będzie cieżko przetrwać lato :(
Ale teraz jest tyle warzyw i owoców,że mozna sie zdrowo odżywiac :)
Tylko koniecznie zrezygnuj ze słodyczy :) Mój gin kazał mi nie jeść słodkiego i jakos tak się zaparłam,że mija tydzień, a ja sie trzymam :) i nie jem :)
No i też rowerkuje, choc brzuchol coraz wiekszy i coraz ciężej sie jeździ :( ale trzeba choc troszke, bo to dla nóg dobre.....
no i nie waz sie codziennie.wystarczy raz w tygodniu :) A ja to tylko u lekarza, bo bałam sie stawać na wadze......a tak może byc sie szybciej opamietała :)
W kazdym razie pomysl,że zdrowe jedzonko to dla zdrowia maluszka :)
Ja tak mysle i nie xle mi idzie :)
A swoja droga- chcesz znac płec dziecka?????????Ja bedę miec córeczke-Weroniczkę :) :) :) strasznie się ciesze :) choć jeszcze nic nie mamy gotowe.....mój mężus wział sie za remont łazienki i ponad miesiac juz mamy wszystko rozgrzebane dokumentnie :( bo robi ja sam po pracy,zeby było taniej :)
Ja nadal chodze do pracy,wiec nie mam za bardzo czasu zagladac na forum,ale czasem wpadam :) zdaje jeszcze egzamin z angieslkiego FCE- zachciało mi sie w ciaży.....ale potem nie będzie okazji......
ale w ta sobote mam jedna część, w nastepną kolejne trzy,a potem jedziemy na tydzien na urlop nad morze :) to Twoja codziennośc, a ja jestem z południa i marze o odpoczynku, bo juz jestem zmeczona praca i w ogóle.Potem jak wróce do pracy to planie mam prace do 10 lipca,a potem L4 :) ale sie rozpisałam :)
Pisze na forum u ModulYounga :) nie mam swojego tematu,ale tam Cie serdecznie zapraszam, bo jest miło i zawsze się wspieramy :) :) :)
Jejku, jak fajnie pisac tez o ciazy, kłopotach i rozterkach z innymi.Na razie o tym nie mysle, ale jak mina te egzaminy to na pewno sie zacznie czytanie i troche strachu :)
ale ciaża to piekny stan :) nasze ciała zmieniaja się z kazdym dniem......a zobaczysz jakie to niesamowite jak poczujesz pierwsze ruchy :) to metafizyka :) I wtedy juz wiesz,ze nie jestes sama :)
no zmykam do pracy.
Zajrze później :)
-
O tak!
Ja wariowałam z radości, gdy pierwszy raz poczułam ruchy mojego synka :) :) to było coś niesamowitego :D :D
... a potem to już tak kopał, że cały brzuch falował, to dopiero była jazda :lol: :lol: :lol:
... i pierwszy raz, gdy zobaczyłam jego oczy ... otworzył je i patrzył na mnie tak rozumnie ... to wszystko przed Tobą Anusia ... będzie wspaniale! :P
-
Aniu, ruchy dziecka beda czyms niesamowitym.
Pamietam jak lezalam w lozku i patrzylam na moj podskakujacy brzuszek, albo jak staralam sie poglaskac mala w piete, albo neiraz ja zaczepialam, to kopala do mnie...jejku..ciesze sie juz na nastepna ciaze!
-
Ciąża to boski stan :D
Ale Aniu - ja powtórzę pytanie bebe - czy Ty czasem nie masz opuchniętych nóżek? Jeśli tak - koniecznie pogadaj o tym z ginem. W ogóle opowiedz mu co i jak jesz i co robisz z ćwiczeń.
Głowa do góry :D
AAAA i pilnuj męża, o mój prawie z krzesła spadł jak pierwszy raz zobaczy usg :D :D :D
-
Kochane jesteście ze mnie tak wspieracie.. aż nie wiem co napisać..
to moze zacznę od tego ze jestem własnie w domu.. Od samego rana znów alergia się nasilała z chwili na chwilę, aż mnie po 10tej szefowa wygoniła do domu :roll: kazała wziąc choć na parę dni zwolnienie (w sumie sugerowała nawet cały czerwiec..) bo ona nie moze patrzeć jak sie męczę i ze szkoda jej mnie i dziecka..
przekazałam tylko stażystce co ma robić jak mnie nie będzie, resztę nadrobię jak wrócę.. chyba tak rzeczywiście będzie lepiej.. choć branie zwolnienia z powodu alergii moze wydać się śmieszne.. :( to moje pierwsze w życiu zwolnienie i mi z tym głupio :( przyszłam do domu i normalnie mi dziwnie..
co do mojego dzisiejszego kryzysu, to go oczywiście zajadam :( zjadłam kilka ptasich mleczek :( a potem stwierdziłam ze jestem głupia jak but :( ze co ja robię, ze to mi nic nie da..
od jutro wprawadzam szlaban na słodycze, koniec z pobłażaniem sobie.. kurcze i koniec z gadaniem ale muszę zacząć naprawdę walczyć z moją największą słabością :(
Po tym co napisała Ziutka tak usiadłam i dumam..
:arrow: wiem ze nie jem super dobrze i ktoś "normalny" nie tyłby przy tym jedzeniu.. czasem jak sobie porównam siebie nawet do kolezanek w pracy to widze, ze one potrafią co dzień jeść 2-3 razy wiecej niż ja.. u mnie waga rosnie (przed ciążą tak było) u nich nie.. są szczupłe i zgrabne.. i dopóki nie zrozumiem ze ja po prostu muszę sie ograniczac, muszę i juz.. mam taką tendencję, od zawsze byłam grubsza, mam te komórki tłuszczowe.. dopóty nie będzie dobrze i nie schudnę, nie będę wagi trzymała..
po prostu nie dla psa kiełbasa a dla mnie słodkie i węglowodany (pieczywo, makarony..)
:arrow: to nie jest tak ze 1 dzień bez słodyczy jest u mnie.. jem je, ale nie co dzień.. ale i tak za duzo, bo zajadam nimi dołki, smutki, ostatnio doły zw. z alergią.. jak się coś uda to też najlepiej sięgnąć po słodkie w ramach "świętowania".. w ciązy też mogłabym się odzywiać tylko słodyczami.. :( masakra..
:arrow: co do wagi - moze to głupie ale rano wchodze rzeczywiście co dzień na wagę.. :( waga na pułap 94 kg wskoczyła 27 maja czyli 1,5 tyg. temu.. dziś jest 3 kg więcej..
co do puchnięcia to wieczorem trochę na pewno puchnę, bo mnie obrączka uwiera i ściągać ją muszę.. ale nie jest to jakieś tragiczne (na razie)..
Zaczął się sezon już i chcę to wykorzystać :) wracając z pracy weszłam na ryneczek po truskawki, są juz świeże kalafiorki i w ogóle coraz więcej warzyw..
wyrzucić z menu chcę słodkie, ograniczyć pieczywo i jeść więcej jeszcze warzyw i owoców.. mam nadzieję ze mi się to uda. Ot moje przemyslenia :)
KasiuCz - wiesz gdy mam takiego dołka jak dziś nie wierzę ze schudnę nawet po porodzie.. a z drugiej strony wiem ze się usprawiedliwiam.. usprawiedliwiam to ze nie jem jak powinnam i sobie folguję.. dziś tez sobie pofolgowałam bo jestem taka biedna bo mam alergię, bo waga rośnie, bo to bo tamto.. kazdy powód jest dobry.. a słodkie nie dla mnie :(
Kasiu dzieki za wsparcie, mam nadzieję ze z Dzidzią wszystko ok.. buziaczki
Ziutka - dzieki Ziutka, ja się nie gniewam za Twoje słowa czy cos.. dało to mi do myślenia, choć w sumie ja to wszystko wiem. Moze i racja ze nie powinnam sie co dzień ważyc.. Ok tygodnia będę w domu i postaram się skupić na jedzeniu warzyw, owoców. Mam nadzieję ze mi się to uda. Pozdrawiam Cię goraco
Bebe - napisałam wyżej ze trochę puchnę, ale nie jakoś strasznie..
ciśnienie cały czas mam (od 10tc) podwyższone - od 140-150/75-80.. nigdy nie miałam z ciśnieniem problemów wcześniej..
wyniki 3 tyg. temu miałam wszystko dobrze, w normie.
Pogadam z ginem dziś na pewno, ale wiem ze musze coś zmienić w jedzeniu, bo obok duzej ilości warzyw (na które juz momentami nie mogę patrzeć hehe np na sałatę) jem za duzo węglowodanów prostych w postaci - a to batonik, a to ciasteczko, a to skubnę cukierka, a to zjem białe pieczywo..
Bebe dzieki za kciuki i wsparcie, pozdrawiam
Najmaluszku - pogadam z nim.. ale az się boję co powie bo nie wiem ile ta jego magiczna waga pokaze :(
no nic, zobaczymy, dzis nic nie poradzę rzeczywiscie. To na pewno po części woda, bo kurcze wczoraj 700g, dziś 900g - w takim tempie ile musiałabym zjesc zeby tyc?
ja tez się cieszę ze idę z W. I on jak bardzo :) zobaczymy naszą Dzidzię :)
buziaczki Anuś, miłego dnia
Marta - obyś miała rację ze po porodach schudniemy :)
fajnie ze tak się zaczęłas trzymać :) muszę wziąć z Ciebie przykład a nie wypłakiwać się na forum.. ale masz rację, dziewczyny bardzo wspierają..
Widzę ze jesteś prawie 3 m-ce do przodu z ciążą :) fajnie.. Brzuszek masz duzy?
Co do płci to tak, będziemy chcieli znać, Ty będziesz miała córeczkę - super :)
pamiętaj ze dzieci z września są super hehe (sama jestem z 9 :wink: ).
Co do pracy to też chcę chodzić jak najdłuzej, myslałam zeby pochodzic do końca września.. a tu tak wyszło ze juz teraz wezmę kilka dni zwolnienia :(
Widzę ze sporo nas łączy - nas też czeka remont :) i też będzie robił mąż, na urlop chcemy za to pojechać w Pieniny, czyli my z północy na południe a Ty na odwrót :) ja nad morzem nie mieszkam, mieszkam pod Szczecinem i do morza mam prawie 200 km :) no ale to i tak blizej niż od Ciebie :wink:
Trzymam kciuki za certyfikat :)
a pierwszych ruchów nie mogę się doczekać :) pozdrawiam Cię gorąco, fajnie ze tu zaglądasz :)
Magdalenko - czekam czekam na te ruchy :) buziaczki Madziu
Margol - oj mąż chyba da radę hehe :) pewnie zaniemówi jak go znam :wink: ciekawa jestem jego reakcji, wiem ze się cieszy ze idzie ze mna :)
z ginem też pogadam.. zobaczę co powie, pewnie opierniczy mnie za wagę :twisted: no nic, dzieki Wam trochę się podniosłam na duchu.. dzieki
pozdrawiam Cię goraco :)
dzieki raz jeszcze, obiecuję Wam juz tyle nie marudzić i tyle nie gadac.. :roll: :wink:
miłego dnia