Aniu, biedna jestes z ta alergia...mnie tez troche meczy, ale nie az tak jak ciebie...
moj maz juz konczy to odczulanie, trwa 3 lata, ale podobno sie oplaca..moze po ciazy o tym pomyslisz. buziaki sle
Wersja do druku
Aniu, biedna jestes z ta alergia...mnie tez troche meczy, ale nie az tak jak ciebie...
moj maz juz konczy to odczulanie, trwa 3 lata, ale podobno sie oplaca..moze po ciazy o tym pomyslisz. buziaki sle
witaj Awi :) :) :) Mam na imie Marta i dzis zauwazyłam Twój watek :) :) :) Postanowiłam wpaść, jesli sie nie gniewasz :)
Widze,że meczy cie alergia :( ja nie mam takich problemów,ale bardzo ci współczuję :(
Do do leków, to głowa do góry :) Mój lkarz mówi,że znowu nie ma co przesadzac, bo przecież są mamy, któr rodza zdrowe dzieci,a choruja na choroby przewlekłe, biora leki,a mimo to dzieci są zdrowe.Oczywiscie nalezy unikac leków,jesli to mozliwe,ale jesli nie.....to nie załamuj się.....lekarz na pewno dobrał bezpieczne leki.Ewentualnie skonsultuj to z lekarzem ginekologiem(jesli jeszcze nie konsultowałaś )
Ja jestem w 7 miesiacu ciazy....na dieta.pl juz dawno,ale moja dieta poszła w odstawkę....no i mam efekt......za duzo kg na plusie.Ostatnio lekarz "okrzyczał' mnie,ze za duzo przytyłam..... i teraz mam mocne postanowienie.....rzuciłam słodycze, nie jem ich juz tydzień i lepiej sie czuje :) No i starm sie jeździc na rowerku stacjonarnym dośc regularnie :)
Może sie powspieramy w zdrowym przybieraniu na wadze.A ja waże juz ponad 80 kg, a przed ciażą było 65 :) tak wiec przyrost straszny.Teraz juz sie nie dam słodyczom.to dla mnie i mojej dzidzi :) Kiedys nie wyobrazałam sobie,ze mogłabym tyle wazyc, całe zycie na diecie.....teraz juz wiem, jak to jest,ale staram się jak moge to zatrzymac :)
Pozdrawiam Cie serdecznie i głowa do góry :)
Co do deszczu to się w 110% zgadzam i mam nadzieję, że sytuacja alergie-lekarstwa będzie się klarować i będziecie się lepiej czuć :)
Witam :)
czy u Was też tak gorąco?? na Pomorzu pogoda masakra :wink:
ja dziś nawet jakoś funkcjonuję - kicham potwornie, ale jakoś dziś lepiej i oby tak zostało.. dziś w mojej miejscowości metę miał wyścig kolarski Bałtyk-Karkonosze, to nawet odważyłam się pójść zobaczyć.. :) tak więc mały spacer zaliczony.
Miałam iść dziś na basen, ale wysiadła woda w prysznicach :twisted: cały czas coś.. i znów jest chwilowo nieczynne.. za to wczoraj jakoś zmobilizowałam się do rowerka (42 minuty 25 km) dziś też zaraz sobie porowerkuję.
Moja"uroda" jest taka, ze tyję bardzo szybko.. a do tego troszkę puchnę (np. mam problem ze ściągnieciem obrączki po południu i wieczorem), ale i tyję - czuję i widzę..
i tak wczoraj waga troszkę ponad 95, dziś 96,2 :shock: nieźle co nie ??? :(
choć wcale się juz nie objadam.. to już tak duzo kg na plusie ze szok.. no trudno, nie chcę sobie tego wyrzucać.. bo to nic nie zmieni.. i tak postaram się rękami i nogami bronić od wagi trzycyfrowej.. :roll: :evil: jakoś dołuje mnie setka.. Jezuuuu... :roll: :? :evil:
KasiuCz - tak chcę coś z tym zacząć robić, ja już się kiedyś odczulałam ale nic z tego nie wyszło. :( ale juz mam namiary na dobrą poradnię alergiczną w Sz-nie.. cos muszę zacząć z tym robić,tylko czy to coś da..? no nic, trzeba wierzyć ze tak..
Dziś ciut lepiej się czuję, od razu chce się bardziej żyć.. buziaczki Kasiu, miłego dnia
Gosiu - dzieki, byle do połowy lipca hehe :) mam nadzieję ze jakoś dam radę. buziaczki
Ziutka - dzieki, wczoraj miałam bardzo zły dzień, doła na całego, ale dziś jakimś cudem trochę mi odpuściło, tzn. kicham cały czas, ale jakoś tak lepiej się poczułam.. :)
a deszczyk to i tak by się baaaaaaaardzo przydał.. :) normalnie marzę o nim :) pozdrawiam Cię goraco
Najmaluszku - dzieki za udostepnienie rękawa :)
Aneczko jesteś kochana, tak bardzo się ciesze ze razem przeżywamy te nasze ciąze :) szkoda tylko ze dzieli nas 600 km... buu..
pozdrawiam Cię goraco
Magdalenko - i jak efekty tego odczulania męża? na czym to polegało? kurcze, muszę się zmobilizowac i zimą się za to zabrać, ale nie tej zimy, bo tej to będę rodzić i karmić.. pewnie dopiero za 1,5 roku.. ale mam juz namiary gdzie się zgłosić.. niestety mam bardzo silną alergię sezonową.. buziaczki Madziu, głowa do góry, bo czytałam o jakimś dołku..
Witaj Marta na moim wątku i rozgość się tutaj Mamusiu :)
bardzo mi miło ze wpadłas :) super. Ty juz blizej niz dalej do porodu :) fajnie ze dbasz o siebie.. ja tez powinnam nie jesć słodyczy.. :( ale jakoś mi to wychodzi - ze 1 dzień się uda następnego dnia kucha.. ale dziś bez słodyczy jupi :)
Masz tutaj swój wątek na forum? bardzo chętnie powspieram Cię w w tych ost. 3 m-cach (w którym jesteś tygodniu) ? Zresztą na forum są jeszcze 2 przyszłe Mamusie - Najmaluch tutaj w pamiętnikach i na xxlkach Danik :) to jest nas juz 4 :)
Trzymaj się dzielnie i napisz coś więcej o sobie :)
pozdrawiam Cię gorąco :)
Alek - coś dziś lepiej.. moze to rzeczywiście leki zaczęły lepiej działać..
ale deszcz i tak by się przydał, oj przydał.. pozdrawiam :D
miłego wieczoru
Brawa za rowerkowanie :-) I za brak słodyczy :-)
Tak trzymać. No i alergia zelżała więc bardzo się cieszę :-)
Najmaluszku - dzieki kochana :)
tak dziś było bez słodyczy i jestem happy jak nie wiem co :) a do tego 52 minuty rowerka (30 km wolniuteńko hehe) cieszy mnie jeszcze bardziej :)
jutro wizyta u ginka.. i tym razem nie idę sama hehe :)
Anusia do jutra
Awi widze ze pedalujesz :wink: :wink: fajnie, fajnie......
U nas dzis pada caly dzien tak wiec przesylam troszkie deszczu tylko dla Ciebie
http://images31.fotosik.pl/199/11663cc77f4661f7.jpg
Fajnie ze na wizyte bedziesz mial towazystwo :wink:
Aniu, no to rewelacja (z brakiem slodyczy i wystepowaniem pedalowania). Milych wrazen dzisiaj dla Was obojga na wizycie :)
Witajcie,
Ale dziś jestem wściekła.. :twisted:
wczoraj super dzień, nic słodkiego, same zdrowe jedzonko.. wieczorem 30 km rowerka i co.. i wczoraj waga 96,2 a dziś 97,1 :? kto mi to wytłumaczy??
u ginka pokaze nie wiem ile.. ostatnio u siebie ważyłam rano 92,5 a u niego 95,5 :( czyli setka u gina? masakra :evil:
nie mam pomysłu już jak się odżywiać :( bo ja naprawdę teraz się pilnuję, nie jem duzo :( nie objadam się.. a waga rośnie jak oszalała :( szaleństwo, co dzień więcej..
no to wyżaliłam się, a teraz życzę Wam miłego dnia :) i gorąco pozdrawiam
Anniu - staram się być aktywniejsza, a ze spacery na razie niemożliwe, to choć ten rowerek :) a deszczyk podeślij prawdziwy :) buziaczki
Ziutka - dzieki, W. nie moze się doczekać tej wizyty :) mam nadzieję ze wszystko jest dobrze.. :) pozdrawiam
Aniu, waga rosnie i bedzie rosla, bo przeciez jestes w ciazy!
Mysle ze wiekszy problem byłby gdyby nie rosła.
Najwazniejsze że jesz zdrowo i rozsadnie, czemu sie boisz tej 100?
Najwazniejsze zdrowie Twoje i dzidziusia, a jak sie malenstwo urdzi to nawet nie spostrzezesz jak kg same znikną.
Uściski
I nie mysl o wadze, zreszta popytaj lekarza jakie sa normy przyrostu wagi.