Witam Was goraco :)
dziś wpadam na chwilke tylko, bo zaraz przychodzą siostrzeńcy W. okupować kompa :wink: a ja biorę się za robienie obiadu, 2 sałatek na wieczór i sprzątanie mieszkania :)
w weekend małe więc dietkowe odetchnięcie będzie niestety.. :roll: ale generalnie jestem nastawiona na umiar, umiar i jeszcze raz umiar 8) a teraz Boże daj mi siły by tak własnie było :wink:
Niestety ciągle nie jestem doleczona po górach :( i od wczoraj znów mi gorzej :( tak więc miał być rowerek, a był kocyk :twisted: szkoda aż gadać.. kolejna partia leków.. nie pamiętam kiedy mnie tak trzymało.. już kilka dni było lepiej, ale kaszel i katar mam cały czas. A wczoraj znów stan podgorączkowy i ogólnie do niczego się czułam.
a tu jutro z dziewczynami chcemy isć na ten basen.. nie wiem czy pójdę.. no zobaczymy jak to wyjdzie..
Majussiu - fajnie by było gdyby tak było hehe :D to bym co dzień pizzę jadła 8)
Goraco Cię Gruszeczko pozdrawiam :D Jabłuszku
Alek - no ja to cały tydzień metabolizm rozruszałam hehe.. a w weekend pewnie go jeszcze bardziej podkręcę :roll: no ale od poniedziałku 1200-1300 i ani kalorii wiecej (oby!) :) pozdrawiam :D
Gosiu-Selva - powoluśku się pchnie ten suwaczek.. ale generalnie idzie ku dobremu.. tylko ze dziś duża impreza, jutro wspólne śniadanie (tradycyjnie już tosty).. ciezki weekend przede mną.. no nic, trzeba to przezyc 8) Gosiu pozdrawiam :D
Psotko - aha.. no to źle Cię zrozumiałam :) wybacz :) buziaczki :D
no dobra, zmykam do prac domowych :wink: