Beatko dziekuję :D dodałyscie mi dziś wiary w siebie i naprawdę czuję się lepiej :)
obym wytrwała do wieczora :) buziaczki
Wersja do druku
Beatko dziekuję :D dodałyscie mi dziś wiary w siebie i naprawdę czuję się lepiej :)
obym wytrwała do wieczora :) buziaczki
Wytrwasz, wytrwasz! :D :D :D :D
Nie daj się Anusia :!: :wink: :) :) :)
Po to nas masz :-)
super, że zdecydowalaś się na to pójście na basen. zrelaksuj sie. pozwól swoim myślom edrować, gdzie chcą w czasie pływania i zanurz się w tym pięknym błękitnym świecie na chwilę i zapomnij o głodzie... o diecie... o tym wszystkim co Cie stresuje...
dobrze, ze piszesz jak masz slabszy moment, bo forum może pomóc. trzeba tylko przed wpadką powiedzieć, że chce się tę pomoc otrzymać.
trzymaj się Ania! wygraj tę walkę!!
http://www.olympics.org.uk/images/sp...g1300x4001.jpg
http://library.thinkquest.org/C01283...ming%20pic.jpg
Kasiu - no pewnie ze wytwam :) dzieki
Anusia - dzieki kochana :)
Julcyś - ide juz postanowione :) dzieki!! :) masz rację, dobrze ze się tutaj dzisiaj wygadałam, od razu mi lepiej :D
miłego dnia Dziewczyny :D
Aniu i wytrwałaś? Wierzę, że tak :)
Ja też dziś myślałam ze polegnę przynajmniej częściowo, ale nawet sie udało :)
Ale też głód mnie ściskał, ze hej!
Buziaki
u.
Witam dziś wczesnie rano :wink: ale od 5 nie śpię (obudziłam się i nie mogłam usnać) to juz i obiad sobie przygotowałam (warzywa na patelnię z piersią z kurczaka) i sałatkę do pracy (sałata, pomidor, ogórek, feta, pierś) i teraz chwilkę kompa odpaliłam :wink:
Wczoraj wytrwałam, dzień zmieściłam w 1400 kcal co uważam za sukces :D
do tego pół godziny rowerka (20 km), ale bez basenu :( w drodze powrotnej z pracy otrzymałam telefon ze ktoś do nas wpadnie zaraz bo ma ważną sprawę i wpadł po 20stej. Byłam wsciekła :evil: bo czekałam na niego, a on jakby nigdy nic przyszedł ponad 4 godziny później i nie zdązyłam nawet na ostatnią godzinę na basenie na 21.. no nic, W. obiecał ze dziś pójdzie ze mną :D bo widział jaka byłam zła.. :roll: :wink:
Zrobiłam sobie też nowe suwaczki, bo zaczęły mnie wkurzać poprzednie hehe :) niestety nie udało mi się zrealizować celu 83 kg do świąt i juz na to nie ma szans.. ale i tak uwazam ze powoli chudnę i to jest wazne. Przesunęłam sobie suwaczek niestety na lewo, bo kolejny dzień waga pokazała 87 kg.. no nic, nowy cel - 82 kg i do niego zamierzam dążyć w nadchodzacych tygodniach.. :) a na dniach szybko wrócić na 86 kg :D
Dzięki Dziewczyny wczoraj za megawsparcie :D bez Was nie wiem czy bym dała radę.. :oops: :roll: :wink: jesteście kochane :D
Usiaczku - wytrwałam i gratuluję tez Tobie ze sie nie dałaś :D
trzymaj się dzielnie i dzisiaj :D buziaczki
dobra, zmykam się ubierać bo za 20 minut wychodzę do pracy.. buziaczki :D miłego dnia :D
Aniu, ja tez nie spie :)
Sluchaj, w tym roku chudniemy i chudniemy z usmiechem. Nie ma co, czasem cofniecie suwaka sie zdarza, ale liczy sie, ze czesciej go bedziemy pchac w druga strone :D Prawda?
:) "Trzymaj sie "-jak to zrobic?
Pozdrawiam cieplutko :D
http://th.interia.pl/30,ge6999b3f2789334/i664826.jpg
Aniu, dzisiaj nadrobisz baenik...naprawde nie fair, ze tak was zrobil w jajo ten ktos....no coz..dzis poplywacie za to razem! 85kg na swieta jest realne bardzo!