-
Hejka Aniu
nie ma cie za bardzo za co kopac - owszem batonik byl - ale za to ile ruchu .... fiu fiu :)
no mnie niestety rozlozylo na maxa - a w pracy siedze i czekam na wizyte u lekarza..
Ale ja nie o tym tu
Aniu - slodycze sa pyszne slodkie i w ogole -- ale one ci nie zastopia pieknego odbicia w lustrze, podziwu w oczach ludzi ktorzy cie dawno nie widzieli, i kupowania ciuszkow o kilka rozmiarow mniejszych
Wierz mi ze nie - slodycze to tyllko chwilowa przyjemnosc - nic wiecej !!
-
Poskramianie to niełatwa sprawa. Ja nawet nie próbuję robić szlabanu - zbyt ponętne są te "zakazane" owoce, co mi się udaje to zmiejszać ilości ... Pochwały ci się należą za ruch, ruch, ruch ;)
-
-
Hej hej :)
wpadam z piątkowym raportem - dziś waga 87-87,2 czyli bz. Tłumaczę to sobie tym, ze się utrwala 8) :lol: na tym poziomie hehe :wink:
wczoraj jadłam prawie zgodnie z planem - 1350 kcal + rowerek 42 km, 59 min (szybko mi się jechało jakoś).
Kochani muszę teraz pilnie popracować :wink: postaram się potem zajrzeć :)
miłego piątku :D
-
Milego piatku Aniu :)
U mnie od 2 tyg. wagowy zastój :roll:
Co do batoników, mój mąż bardzo lubi słodycze, że nie wspomne o synku, wiec w domu niestety na kazdym kroku są cukierki, czekolady, batoniki i ciasteczka :evil: :evil: :evil:
Staram sie to wyeliminowac, przestalam kupowac, ale wiadomo zawsze jak ktoś przyjdzie to przynosi słodycze dla małego no i mąż zwozi do domu tego mnustwo :evil:
Ale pamiętam, że kiedyś umowilam się z mężem że jak już sobie kupi słodycze to niech gdzies je schowa, żebym o nich nie wiedziala, żeby mnie nie kusiły i żeby mi absolutnie nie proponował...
Bo najbardziej mnie wnerwiało jak byłam na "głodzie" slodyczowym (i wogole głodna) a on wcinał pachnącą czekoladkę i pytał czy nie zjadlabym kawałek... :evil: :evil:
-
Aniu, ciesze sie, ze wczoraj ladnie ci poszlo! teraz weekend przed nami...ale damy rade..maj sie zbliza wielkimi krokami
-
poprosze witaminek
niestety gorzej ze mna... :(
buuu
zostawiam tylko pozdrowionka
-
BZ to dobrze, gorzej jak zmiany w górę ... Miłego weekendu!
-
Witam w sobotni wieczór :)
jak Wam mija weekend? u mnie w miarę :) dziś od rana sprzatanie mieszkania (i tak nie zrobiłam wszystkiego co zaplanowałam, ale duzo :D ), potem wpadła koleżanka na kawę i niedawno poszła.. przezyłam dziś swój "pierwszy" raz.. farbując włosy :shock: :wink: w sumie mam ciemne włosy i lubię swój naturalny kolor.. ale niestety siwych coraz więcej.. :twisted: tak więc na głowie mam czekoladowy braz i dobrze mi w nim :D
strasznie mi to poprawiło nastrój, bo jakiś podły mam od kilku dni...
Temat własciwy - dieta - niestety muszę coś zmienić, bo cały czas mi ciezko i trochę sobie folguję :oops: :oops: :oops: nie wpadam w wir żarcia, ale to tu coś skubnę to tam i do kupy się zbierze.. :roll: czuję już trochę większy brzuch i waga dziś też zaczęła mówić 87,6 kg.. czyli idzie w górę :cry: a ja zamiast dziś sobie lekki dzień zrobić to ze 2000 kcal nabiłam :( wiem ze źle robię.. a jednak ręka idzie mi po ciasteczko czy białą bułeczkę :(
Jak tak dalej pójdzie zaraz znów będzie 90 kg :( .....
STOP ANIU, STOP mam ochotę powiedzieć do siebie głupia babo.. :evil:
*****
Wczoraj bylismy na basenie ale strasznie się zdenerwowałam - przy wejściu była kartka ze mały basen z biczami wodnymi jest nieczynny z powodów technicznych... weszlismy - W. poszedł na saune a ja zaczęłam pływać w duzym.. ale podszedł do mnie ratownik - maz kuzynki i powiedział, zebym nie pływała bo w małym basenie jest gronkowiec z pałeczkami coli i w duzym tez, ale jeszcze nie zamknęli bo nie przekroczyło normy ale jest na granicy :evil: ale byc moze w poniedziałek zamkną cały basen, zalezy jak wyjdą kolejne badania.. aż się we mnie zagotowało :( wiecie ile dzieci było? nie rozumiem dlaczego napisali z przyczyn technicznych - chore!!! Też bym pływała gdyby nie akurat ten ratownik.. Tak więc nie napływałam sie :evil: po powrocie szybko w domu wzięłam długui prysznic, mam nadzieję ze nie załapię zadnego dziadostwa :(
maz kuzynki powiedział, zebym co najmniej 2-3 tyg. nie przychodziła :( <da mi znać jak będzie ok..>
teraz, kiedy tak się wkręciłam w basen :(
No to się musze wziąć za więcej ćwiczeń w domu :) dziś chyba sobie rowerek odpuszczę, bo jestem padnięta po kilku godzinach sprzątania i pracy dodatkowej i chyba zaraz sobie pokocykuję z ksiązka - kolezanka pozyczyła mi "traktat o odchudzaniu" 8) to chcę poczytać :wink:
ale musze sobie przemyśleć obok diety tez trochę ćwiczenia - chciałabym choć 2 razy w tygodniu zmobilizowac się do jakiś dywanowców.. 8) w ogóle chciałabym się wiecej ruszac..... :D
no nic, rozpisałam się znów :oops: jak to ja.. ale szczerze mówiąc, gdyby nie to forum chyba bym juz zaliczyłam wielką wpadkę z górą jedzenia.. mysl ze musiałabym tutaj o tym napisać tez mnie trzyma w jako-takich ryzach.. :roll: tylko ze nie mam chwilowo pomysłu jak tu wrócic na ładne 1200 a nawet 1400 kcal.. obsesyjnie cały czas mysle o jedzeniu, cały czas mam na coś ochotę, cały czas krązę myslami w kuchni :twisted: paranoja! :wink:
Gosiu-Forma - super Ci w tych włoskach :D dzieki za zdjęcie :D sliczna jestes dziewczyna :D
pozdrawiam i dzieki za wsparcie :D buziaczki
Beatko - dzieki za wiarę, tak bym chciała być zgrabny ludź, a tutaj cos mi dieta nie idzie :( no nic, nie odpuszczę całkiem, nie popłynę.. przeżyję ten gorszy czas.. buziaczki
Magdalenko - ja nie umiem jesc czekolady na kostki ale na tabliczki :oops: :wink: a tak serio to chyba lepiej mi wychodzi totalny zakaz słodyczowy.. juz sama nie wiem jak ugryźć ten problem.. no nic, nie poddam sie :D A Tobie gratuluję spadku wagi! :D super Ci idzie
KasiuCz - staram się ruszac, ale też uwazam ze jednak mogłabym więcej i lepiej.. no nic nie poddam się :D
dzieki za wsparcie Kasiu :D buziaczki
Majussiu - ciekawe czy lepiej się czujesz..? mam nadzieję ze tak.. trzymaj się kochana.
A co do słodyczy - to ja to wszystko wiem.. a jednak.. :(
buziaczki Martuś, miłej niedzieli
Alek - no ja juz nie wiem czy lepiej jak sobie pozwalam na co nieco i wtedy po jakims czasie jest rozluźnienie i jem coooraz wiecej.. czy jak sobie stawiam zakazy i wtedy po jakimś czasie zakazany owoc tak ciągnie.. musze znaleźć na siebie w końcu złoty srodek :wink: pozdrawiam
Psotko - dzieki :D ja też Cię pozdrawiam
pozdrawiam Was goraco :) jutro mamy Msze za Babcię i rodzinny obiad - przeprawa jednym słowem.. mam nadzieję ze przetrwam grzecznie :D buziaczki :) miłej niedzieli już dziś Wam zycze :D
-
Tak przeczytałam co napisałam..ale ja się rozczulam..
albo chce być szczupła, albo chce jeść smakołyki :twisted: i tyle na ten temat.. wybór nalezy tylko i wyłącznie do mnie...!!!
bez usprawiedliwiania się i gadania.. kurcze, wskocze choć na 20 minut rowerka :twisted:
a potem poczytam "traktat" 8) :wink:
dobranoc :)