Gratuluje ślubu! :wink: I zycze powodzenia w diecie :wink: Jest tu tyle sypatycznych osob ze napewno Cie wspomoga ,ja równiez trzymam kciuki :wink:
Wersja do druku
Gratuluje ślubu! :wink: I zycze powodzenia w diecie :wink: Jest tu tyle sypatycznych osob ze napewno Cie wspomoga ,ja równiez trzymam kciuki :wink:
Dziekuje :)
ja staram sie dalej trzymac. Za godzinke bedzie obiad. Ide zrobie sobie herbaty to bedzie mi latwiej :)
i jak tam? :) miłego wieczorku. :)
Obiad mnie za bardzo nie nasycil. i wciagnelam po nim pare orzeszkow, salatke, i jeszcze parowke. Mam nadzieje ze to na dzis koniec. najgorsze jest wlasnie to siedzenie w domu i podzeranie.
A wiec dzis zjadlam:sniadanie 2 kromki chleba z serkiem i pomidorem 300 kcal
ser bialy z pomidorem 150 kcal
zupa pomidorowa 50 kcal
2 parowki 250 kcal
2 lasterki zoltego sera 140 kcal
spaghetti 500 kcal
orzeszki 100 kcal
salatka 200 kcal
razem:1700 cholera za duzo o 500 :(
Musze sie bardziej powstryzmywac i zaopatrzyc w mniej kaloryczne zarcie.
Pozdrawiam wszystkich co zagladaja i pisza :) To bardzo mile :)
Uff wreszcie sesja sie skonczyla. Zeby to uczcic zapisalam sie do biblioteki i wypozyczylm ksiazke ktora od dwana chcialam przeczytac a nie mialam czasu. zaraz sie klade na lozku z herbatka i zaczynam czytac :)
Z jedzeniem narazie ok. Lacznie ok. 550 kcal
no witam kolezanke :D a jaka ksiazke wypozyczylas?? hmmm moze ja tez bym sie wziela za czytanie... w sumie lubie a dawno nie czytalam... co polecasz :D :?:
zycze udanego dietkowania
Wypozyczylam El dorado Pałkiewicza. Uwielbiam takie ksiazki :)
Waga nadal nie spada. Ale sie nie poddaje. Mialam wlasnie isc na basen ale nie chce mi sie jechac autobusem. W sobote pojade z Piotrkiem samochodem.
A jutro impreza. Idziemy na bal. Nie moge tam za duzo jesc. Ale za to bede duzo tanczyc wiec moze troche mi zleci z wagi.
A teraz zamiast na basen to zgrywam wlasnie plytke z cwiczeniami i sobie pocwicze godzine w domku.
Z jedzeniem staram sie pilnowac. Tylko troche mnie gubi ser zolty. Ale juz obiecuje ze nie bede go jadla. MA mnostwo paskudnych kalorii.
Pozdrawiam!!
limecia, ja dużo chodzę - pomaga, gdyby nie to, ważyłabym pewnie 100 kg, z moim odzywianiem się... :oops: :oops: :oops: :oops:
nie jedz juz tyle żółtego sera :twisted:
Ee tam całkiemdobrze ci idzie :wink: Jestes pewna ze mimo swoich wymiarów i kg chcesz wazyc 50? już pewnie jestes szczuplutka...,wiec po cosie dalej meczyc kg?
Szczuplutka to ja nie jestem. Nie bylam nawet wazac 54 kilogramy. to nie przesada. teraz mam nadwage bo mam jedynie 161 cm wzrostu wiec niestety. Trzeba zrzucic ten balast
Xixa kupilam ser light hihi