Witajcie kochane!
TarQa powraca do wielkiego odchudzania. Ech, powraca? Może nie do końca bo oficjalnie odchudzam się już od 15 stycznia, ale postanowiłam założyć nowy wątek (Poprzedni porzuciłam chyba gdzieś na przełomie sierpnia/września 2007, bo niestety zabrakło mi silnej woli, ale cóż...)
Jak już wspomniałam na diecie jestem od 15.01 czyli to już (niech policzę) 21 dni. A niech mnie! Nie pamiętam już, kiedy tak długo wytrzymałam na jakiejkolwiek diecie! Bo jestem strasznym łakomczuchem.
Mój plan dietowy, to:
Jedzenie codziennie w granicach 1000-1300 kcal.
Rzecz jasna miałam dwa dni zgrzeszenie, bo jak by inaczej. Choć przyznam, że nie było tak źle: raz 1600 kcal, drugi raz troszkę gorzej ok. 2000 kcal.
Za to nadrabiam to ćwiczeniami. Codziennie spalam w granicach 600-800 kcal ;]
Moje odchudzanie rozpoczynałam od wagi 73,4kg.
Jednak do tej pory udało mi się zrzucić tylko 3kg (pewnie powiecie, że to idealnie, zdrowo, bo najlepiej jest chudnąć 1kg tygodniowo). Jednak obecnie przechodzę kryzys, bo od tygodnia moja waga stoi w miejscu - wskazuje 70,4 kg *chlip*. Mam nadzieję, że niedługo spadnie poniżej 70kg, bo tak dawno już nie widziałam 6 z przodu... I mam nadzieję, że uda mi się wytrwać aż do osiągnięcia wymarzonego celu. No właśnie, mój I cel, to osiągnięcie 65kg, a później zejście do 60.
Chciałabym, aby do wakacji udało mi się zrealizować mój pierwszy cel! Taak, musi mi się udać! I mam nadzieję, że z Waszą pomocą osiągnę te 65kg
Zakładki