Niewiem od czego zacząć...może tak: już kiedyś tu byłam, walczyłam i szło mi całkiem całkiem, ale pewna malutka osóbka, ktora niespodziewanie pojawiła się w moim brzuszku "zrujnowała" mój plan tak więc zaczynam od nowa.
Niewiem jak się do tego zabrać, ale napewno muszę zrobić coś ze sobą. Dzisiaj złapałam się na tym, że co chwilkę podjadam i nie jest to takie malutkie podjadanie, ale pożeranie wszystkiego: czekolada, serki i deserki po córci, parówki, gumy rozpuszczalne, chleb, szynka, majonez i wiele wiele innych przeróznych świństw. Nie powinnam tego robić zwłaszcza dlatego, że jestem mamą karmiącą. Córcia Zuzia ma dopiero 2 miesiące nie powinnam narazać brzuszka na takie rzeczy. Sama czuję się strasznie nieatrakcyjna, moja obecna waga to 63kg, wzrost 164cm, figura straszna - duży brzuch, uda i dupsko.
Chciałam na początek ograniczyć zjadane kalorie, ale nie bardzo wiem do ilu Wszędzie piszą, że odchudzanie przy karmieniu piersią jest nie wskazane, ale ja już nie mogę na siebie patrzeć. wszędzie też czytam, że przy karmieniu waga leci na łeb na szyję, ale nie w moim przypadku...przez dwa miesiące nie spadło ani grama, a wrecz przeciwnie nawet przybyło, więc napewno coś nie tak...Na początek myślę o kaloriach w granicy 1600 - 1800 Może znajdzie się ktoś kto mi pomoże, podzieli się radami, powspiera. Liczę na to bardzo
Zakładki