-
Wszystko w porzadaaaalu :)
Wczoraj o 20 nie wytrzymalam i musialam cos zjesc to dopadlam jedna marchewke! :)
Dzisiaj od rana naturalny jogurcik a za jakies 3 godzinki zjem konkretniejsze sniadanie - jajeczka na twardo, wedlinka, pomidor i ogorek :)
Pierwszy raz zalozylam taki watek i po Waszych wypowiedziach wiem, ze wszystkie damy rade :) Dziekuje
-
Nie mialam dzisiaj czasu by zjesc porzadny obiad, wiec jem po 18 :( coprawda tylko rosolek, ale to poczatek wieczora i boje sie, ze "skoro juz jem po 18" ...
Na fitness tez dzis czasu nie starczylo, Mis mi zachorowal i trzeba bylo sie opiekowac. No coz, piekna figura to tez dla niego, ale wazniejsza byla moja opieka - pospacerowalam po aptekach w ramach ruszania sie :)
-
dobrze, że wierzysz w swoje siły, to podstawa :)
pozdrawiam cieplutko i będę zaglądać :)
-
Tak naprawdę najważniejsze jest to by nie jeść na noc, więc wszystko zależy od tego o której chodzi się spać. Poprostu nie należy jeść min 2 godziny przed snem więc ta 18 to :roll: :wink:
No i trzeba zjeść coś ciepłego...tak wię nie dołuja mi się tutaj, bo nie ma powodu :lol:
Ja też mam problem z brakiem czasu na fitness...buuuu :cry:
-
Skoryguję tutaj to niejedzenie przed spaniem... Wszyscy dietetycy mówią, że 3-4godziny przed spaniem, czyli tyle, ile trawi się ostatnie pokarmy, czyli tłuszcze. Wtedy masz pewność, że już nic w żołądku nie masz i możesz iść spokojnie spać ze świadomością, że masz pusto w brzuszku :)
Pozdrawiam i trzymam kciuki. A i pozdrowienia dla Misia ;)
-
Nom też poprę zdanie że ostatni posiłek 3/4 godziny przed snem :)
A co do ćwiczeń - to mam motywacje i jak ćwiczę i sobie o niej pomyślę to mam większego powera :D
Musisz znaleźć sobie coś co będzie w tobie wielką złąść wyzwalało którą zamienisz na ćwiczenia
-
Wlasnie szef mnie tak zdenerwowal ze chyba dzisiaj po raz pierwszy od czasu podstawowki pobiegam sobie.
Wewnetrzna zlosc - TO JEST TO :)
Dziekuje dziewczynki :)
-
Ja na rowerek jeżdżę do brata, autem ale muszę się ubrać i zejść z 4 tego piętra, więc jak już u niego i bratowej jestem to szkoda mi nie jechać - wsiadam pomarudzę trochę, pożalę się na mój biedny tyłeczek a po 10 km przechodzi mi już i chce mi się pedałować :D
Nawet spacer czy sprzątanie to przecież spalanie kalorii;)
-
Moj brat nie ma rowerka ;/ :)
UWAGA UWAGA :) ciekawosc nie wytrzymala... i sie zmierzylam...
iiii..... tam tarataaaaam
-1,5cm w biodrach
-0,5cm w udzie :)
to dopiero 4-5 dni - zdaje sobie sprawe z tego, ze na poczatku jest latwiej. Ale tez na poczatku jest sie trudniej trzymac :) Wiec widzac efekty czuje sie grejt :)
-
Ach..lecę tu do Ciebie z GRATULACJAMI
Super, że spada :!: A teraz...koko dżambo i do przodu :!:
Mój brat też nie ma rowerka, ale ma sztange - samego patyka-czy jak to sie zwie nie jestem w stanie ruszyć z podłogi :wink:
A jak Twoje wczorajsze bieganie?