ha 10 piw w nagrodę hehe (na jedno to ja z domu nie wychodzę-a szkoda w sumie )

eeeeeh wczoraj przyjechałam do domu i niestety jak zwykle nie udało mi się nie ulec pokusie.. moja złota mama zostawiła na wierzchu a to powidełka, a to czekoladowego zająca.. i tak jakoś jak zwykle.. ja nie wiem , ale dom zawsze kojarzy mi się z dobrym jedzonkiem jak mieszkam sama to nie mam z tym aż takiego problemu, ale jak jest ktoś z rodzinki i o kilka rzeczy w lodówce za dużo budzą się demony

natomiast jak dziś rano weszłam na wagę i zobaczyłam 77.7kg (mniej o ponad 4 w te 10 strasznych dni, nie licząc wczorajszego) to .. kochane wracam grzecznie na mniej-jedzenie, tak jak zakładałam wcześniej.

w związku z czym tuptam teraz sporządzić sobie pyszną zupkę cambridge