Bosz, ja to dopiero wędlowa dziewczynka jestem! Dzisiaj łącznie 8 dużych kromek mieszanego chleba! Bez węgli nie funkcjonuję!
Pris, spróbuj pobiegać, pomaszerować chociaż energicznie z godzinkę dziennie. Albo wybierz się na dłuuuugą przejażdżkę rowerem. Daleko. Czerwiec się ładnie zapowiada (pogodowo). Spróbuj przeznaczyć więcej czasu na rower, np. w każdą sobotę o 7 rano ruszamy, z wodą i małą przekąską np. do Tyńca, czy gdzie tam lubisz. W końcu waga ruszy, poczujesz się genialnie, a ciało zrobi się gibkie. Jak dłuższy czas jesz na tym samym poziomie organizm się przyzwyczaja i niestety reguluje przemianę materii do ilości kalorii jakie się mu dostarcza w ten sposób, by nie tracić na wadze. Zresztą, komu ja to piszę, ty to wiesz