-
ROMINKO!!!
Szkoda mi Ciebie ,widzę ,że masz problemy,ja też miałam ,właściwie to powinnam napisać Ci wiadomość prywatną,jak znajdę czas to napisze parę słów o mnie.
Trzymaj się i nie daj się facetowi!!! Pamiętaj ,teraz Ty jesteś ważna!!!POZDRAWIAM CIĘ!!!!
-
Rominko, sama musisz sobie powiedzieć stop.
Nie zapijaj nerwów i problemów.
Proszę
-
ja wczoraj wypiłam kieliszek wina po całym dniu naprawdę niewielkiego szamania.
po pracy zjadłam trochę winogron i to wszystko. jak dojechałam do domu zaczęłam piec ciasto...... no i wzięło mnie winko. no ładnie, taką ilością się upić.
hi hi
ale zrobiło się tak błogo... raz na jakiś czas można. zwłaszcza że wczoraj byłam roztrzęsiona all day....
dzisiaj jestem spokojniejsza.
pozdrawiam wszystkich bardzooooo serdecznieeeeee
-
Ja mam jakiś wstręt do alkoholu!
Gdyby tak nie było to bym była ciągle pijana!!!
:lol: :lol: :lol:
-
Rominko, jestem z tobą! Gdy będziesz miała problemy, wygadaj się na forum i wyżal, to na pewno ci pomoże. Alkohol nie jest żadnym rozwiązaniem :evil:
-
Witaj Rominko :) ... uszy do góry :!: :D
Oskubana :) ja tam nie mam wstrętu do alkoholu :lol: ... a niestety problemów tyle, że gdybym byla słabsza, pewnie piłabym nieprzerwanie od roku :( ... nie wiem sama, skąd we mnie tyle siły :?: ...
Pozdrawiam wszystkie forumowiczki
-
Hej! U mnie w rodzinie tez był problem alkoholowy. Jaki to ma straszny wpływ na dzieci - same kompleksy. na szczęście problem juz nie istnieje ( a musiał zahaczyć o szpital). Nie wiem tylko, czy nie uwidoczni swych skutków w przyszłości. jak narazie sama z siebie nie lubie alkoholu - chyba, ze jest słodki :lol: :lol:
Obsesyjnie natomiast bałam się, żeby mój mąż nie miał ciągotek do alkoholu i jak się okazuje - nie. Oczywiście nie jest abstynentem, ale długo musiał mi tłumaczyć, ze alkohol tez jest dla ludzi tylko trzeba umieć wykorzystać go z kulturą. Teraz podchodzę to tego spokojnie.
Mogę jeszcze na zakończenie dodać - alkohol nie uśmierza problemów. on je tworzy!
pozdrowienia - nie dajcie się!
-
ale ja nie mam skłonności......
dlatego się upiłam że od dłuższego czasu odmawiam piwa i wszystkiego innego;
butelka stoi sobie w lodówce zakorkowana.
wczoraj zero procentów, za to dzisiaj kieliszeczek nie zaszkodzi a tylko poprawi krążenie.
jak wyjdę z pracy jeszcze będę miała 300 kcal więc jabłko i winko, chyba że co innego wymyslę. ale muszę się zmieścić w 150 kcal.
a wtedy ten kieliszek się idealnie zmieści
-
Celebrianna, masz rację. Siostra mojej koleżanki jest alkoholiczką, jej dorastające dzieci bardzo to przeżywają. W wielu miastach są grupy wsparcia DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików), które pomagają dorosłym z rodzin z problemem alkoholowym. Takie osoby mają zaniżone poczucie własnej wartości, skłonności do depresji, cały czas borykają się z lękiem, że stracą to, co mają, itp. Często bardzo dobrze kryją się ze swoimi uczuciami, więc otoczenie nawet nie domyśla się, że ma do czynienia z DDA.
-
no ładnie, tak to właśnie wszystko sprowadza się do uzależnień;
wiecie co, mnie nie ciągnie do alkoholu. ostatnio wręcz przeciwnie. gdziekolwiek nie poszłam to coca-cola, red bull.
hi hi dopieromi się przyglądali. wszyscy z browarami a ja zadowolona z 0% drinkiem;
ale co tam, raz na jakiś czas można.
nawet kieliszek wina jest wskazany... zwłaszcza w taką pogodę.