-
PS/ Właśnie zadzwonił mój facet... żebym sprawdziła co to znaczy jak śni się biały motor... wrrrrrrrrr muszę coś wymysleć, żeby odechciało mu się kolejnej zabawki!!!!!!!
no i wymyśliłam: jechać na motorze - oznacza: nie szarżuj, bo wytrącisz z równowagi swojego partnera/partnerkę a to może się źle dla Ciebie skończyć! katastrofa jest blisko
-
Zuzia, święta racja, zero motorów :wink:
-
Romina co do wątku o facetach to zapraszam do mojego pamiętnika, wiem że tam mnie odwiedzasz, zakładałam go właśnie po to ale chyba źle zatytułowałam ale to miało być do pisania cio tyczy tych gamoni!
-
Kurcze, ja nie chcę :cry: Op chce przenieść wątek "mężczyzna" do działu "chcę schudnąć"... a ten wątek powstał tutaj, dzięki inspiracji pamiętnika i naszych problemów :( chciałabym, żeby tutaj został, ale to Op ma głos decydujący :(
Dziewczynki, poproście, żeby wątek został u nas :(
-
Romino nie lekceważ problemów z kręgosłupem,uważaj na siebie.
Gratuluję Ci pozbycia się już tych 10 kg i życzę dalszych sukcesów,przesyłam także pozytywną energię i pozdrawiam cieplutko :D
-
Wiecie co? tak właściwie, to ja powinnam poszukać innego forum :cry: dla alkoholików...mój mąż ma jedną ciekawą cechę...zawsze potrafi mnie totalnie zdołować, a przy tym mówi...może pięćdziesiątka do obiadu?....piwko przed telewizorem?...a ze mnie powoli nic nie zostaje...
-
Romina, nie strsuj się bzdurami co mąż wygaduje!
A kręgosłup oszczędzaj!
-
Dlaczego ludzie piją? po co? żeby zapomnieć? żeby poczuć się lepiej? żeby nie myśleć? I czemu nie ma nikogo, kto w tym momencie pomoże? kto powie DOŚĆ NIE WOLNO!!
-
Rominko, ten kto pije musi sam sobie powiedzieć dość, nie wolno... musi chcieć tego sam i nie oglądać się na nikogo...
Pozdrawiam
-
ROMINKO,
BŁAGAM TYLKO NIE DAWAJ SIE NAMAWIAĆ NA TE 50-TKI !!!!!
W mojej rodzinie był , a właściwie jest nadal, problem alkoholowy.
Nie pomagały lata tłumaczeń, próśb, gróźb , nic nie docierało, a oni pili (pani i pan).
Cała rodzina starała się ten problem rozwiązać, bo to rzutuje i to baaardzo poważnie na psychikę dzieci i ich przyszłe życie itd, ale nic nie było ważniejsze od flaszki, niestety ;-(.
Teraz jest OK od 3 lat, ale jak wiadomo, nadal sa uzależnieni. I jeśli któregos dnia coś się stanie.... to boję się o tym nawet pomyśleć, bo wiem, że bardzo źle to się skończy.
Dlatego, proszę Cię Rominko, nie rób sobie tej krzywdy. A Twój mąż powinien też zastanowić się nad tym co robi. Dokucza, a potem na "pocieszenie" i "poprawę nastroju" proponuje alkohol! Nie tędy droga.
Pozdrawiam cieplutko