-
Dziękuję za gratulacje :D nadal jestem tak zachwycona tym spadkiem wagi, że normalnie nie mam ochoty na jedzenie, ale coś tam oczywiście jem żeby nie paść :)
A tak mniej optymistycznie, to już drugi dzień siedzę w chacie i sie ucze.. no normalnie nie moge juz patrzeć na to wszystko.. ta nadchodząca sesja mnie przytłacza.. boje się, że się nie wyrobie. No ale oczywiście nie poddaje się i siedzę nad tym wszystkim (choć jestem ostatnio jak na jakiś dragach bo nie mogę usiedzieć w miejscu 10 minut i mnie nosi po chacie ;p)
A co do dietki to dzisiaj na śniadanko była wasa z serkiem białym x2 + herbatka czerwona
II śniadanko: jogurcik 'pieczona jabłko" - moja najwieksza słabość
Obiadek - pierś z kurczaka zapiekana w folii z brokułami + herbatka czerwona
Deserek: truskawki
Do tego pogibałam sie trochę do muzyczki, bo mimo nawalu nauki i dziwnej pogody za oknem mam naprawdę dobry humorek :D chyba się uzależnie od tego powera po spadku wagi :D:D:D
-
Zjadłam sobie jeszcze dzisiaj serek biały z powidłami bo mam taka ochote na słodkie, że się nie moge powstrzymać :) ale ogólnie wyszłam chyba na plus bo według moich niedokładnych wyliczeń kalorycznych wyszło, że pochłonęłam dzisiaj ok 1168 kcal.. ciekawa jestem o ile sie pomylilam :) Nie mam raczej w zwyczaju liczyć tych przekletych kalorii i nie zamierzam tego wprowadzić bo można nerwicy dostac z tym ciągłym liczeniem :evil: najważniejsze to jeść tyle, żeby się najeść a nie nażreć i nie wciągać za dużo śmieci w siebie a nie rozliczać sie z każdej kalorii
-
:):):)
Dołączam się do wspólnego dopingowania nawzajem i kopania po tyłku jak tylko bedzie trzeba:)
-
no sweetex widze ze dajesz czaduu super gratulacjee:-)
3mam kciuki buziak
-
Juz powoli ten turbodopalacz przestaje dzialac. Chyba jakaś choroba mnie bierze, bo kicham caly czas i czuję sie jakiś tak niewyraźnie.. I apetytu nie mam.. Dzisiaj na śniadanko schrupałam tylko 1 suchą wase i wypiłam świeży soczek pomarańczowy, a na obiadek znowu pierś zapiekana z brokułkami w folii, bo mi zosatly resztki od wczoraj.. Ale jakoś tak nic mi nie smakuje.. chyba muszę zacząć jakieś witamiki łykać, bo nie wyobrażam sobie nawet, że mogłabym sie rozchorowac teraz kiedy tyle mam do pozaliczania.. Dzisiaj juz chyba niic nie będę jadła.. No chyba, że mamusiek coś przyniesie slodkiego, chociaz na słodkie to tym bardziej nie mam ochoty.. Idę się pouczyć i wypić cieplutka czerwoną herbatkę w łóżeczku :)
-
Kuruj sie Kochana. Pogoda sie poprawi a Ty chora... tak byc nie moze
:lol:
Pozdrawiam i milego dietkowania ;)
-
nio rybka....
choraaaa??kuruj sloneczko.....
3 mam kciuki
-
No kochana super ci idze, gratuluję spadku wagi!! Sama już bym chciała zobaczyć tą 6 z przodu :) Startuję z tej samej wagi co ty, ale u mnie to dopiero 8. dzień diety... Mam nadzieje, że osiągnę podobne wyniki!
Powodzenia, trzymam kciuki :)
-
Zejscie z 7 na 6 z przodu to jest naprawde przelom :D cudownie jest moc powiedziec waze 60 iles a nie 70 :D
Dzisiaj mój dzień był raczej kiepskawy jeśli chodzi o jedzonko.. Praktycznie caly dzien siedzialam w szkole i oczywiscie nic tam nie jadlam, bo jakos tak nie lubie, wiec moj dzien wygladal nastepujaco:
śniadanie (jakos po 7): jajecznica z 3 jajek z cebulką
kolacja (kolo 19): jajecznica z boczkiem - jakas resztka wiec chyba ok 1 jajka (mamuska mi zrobila - to nie bylo planowane ze caly dzien bedzie tylko to ;p)
No i oczywiscie 2 herbatki czerwone i woda
-
uhhhh tak malo zjedzonee????:-(
a w piupe to ty chcesz!!??.-P