Coś rzadko tu zaglądam.. Ostatnio tyle się dzieje, że nawet o tym nie myślę, ale postaram się poprawić i pisac codziennie waga coś wolno spada ale lepsze to niż nic. Dzisiaj rano pokazała 70,4kg. Już się nie moge doczekać jak na początku będzie 6 czuję, że wkrótce dam radę przekroczyc ten próg
Ze swojego odżywiania jestem średnio zadowolona.. Poczyniłam oczywiście kilka postępów ale wiem, że jeśli chcę osiągnąć swój cel muszę się bardziej postarać. Trudno jest się powstrzymać jak w lodówce jest tyle słodkiego po ostaniej wizycie gości.. Ale dla sexy ciałka na plaży chyba warto
A właśnie muszę się pochwalić: wyciągnęłam dzisiaj z szafy swoje stare spodnie, w które od jakiś 2 lat nie wchodziłam i o dziwo w nie weszłam! pewnie nie jest to efekt tego 0,6kg, które teraz straciłam tylko bardziej poprzedniej diety, ale sam fakt mnie tak ucieszył, że zaczęłam naprawdę wierzyć w swój sukces