Witam!
Wstyd się przyznać, ale po raz kolejny rozpoczynam walkę ze zbędnymi kilogramami. Nie jestem tutaj nowa, ale zmieniłam nick bo na stary wejść nie mogłam
Moja historia jest długa i monotonna... chudłam, tyłam, chudłam, tyłam i tak w kółko. Najmniej ważyłam 57kg i czułam się cudownie. Teraz waga jak widać 70kg i jest to moja największa waga w życiu Postanowiłam założyć własny temat bo tak jakoś raźniej. Myśl, że wieczorem będę musiała się wyspowiadać z tego co zjadłam i że ktoś trzyma za mnie kciuki jest bardzo motywująca. Mam nadzieje, że ktoś mnie będzie odwiedzał i wspierał a jak będzie trzeba da kopniaka

Postanowienia mam chyba dobre i co najwazniejsze zdrowe
1200 kcal dziennie, jak wyjdzie więcej to tragedii nie będzie byleby były to zdrowe rzeczy
ograniczam slodycze
nie jem po 18-19 (zależy jak zajęcia skończę)
duuużo wody
jakiś ruch mam zamiar zacząć biegać, skakać na skakance, gimnastyka w domu, spacerki.... wszystko co się da, aby się ruszać i spalać kalorie

Mam 168 cm wzrostu
Cel pierwszy: do końca maja 67 kg
Wolno, ale skutecznie