Ojojojoj. Niestety znam ten ból 'zjadania' zdenerwowania i stresu. A potem się wchodzi na wagę i nie wierzy własnym oczom... :P
Ale damy radę, prawda?
Ja mam zamiast męża 3osobową rodzinkę zajadającą się na moich oczach(chociaż ostatnio mamę coś ruszyło, bo zaczyna być widać efekty mojej pracy)
3mam kciuki![]()
Zakładki