To znowu ja
Codziennie myślę o diecie, ale na myśleniu się niestety kończ .
Jestem wielkim żarłokiem a na dodatek leniem. Pamiętam swoje postanowienie noworoczne, że wkońcu wytrwam na diecie więcej niż 3 dni, i zrzucę 5kg. Jest już prawie czerwiec a ja nie zrzuciłam ani kilograma, mało tego, przybrałam dodatkowo parę nowych.
Żyję ostatnio w ogromnym stresie, a jak stres to mnie ciągnie do słodyczy. Jak zjem czekoladę, to wyrzuty sumienia mam, a jak mam wyrzuty sumienia to znów zajadam. I ciągle się kręcę w takim małym kółku.
Mogę również napisać, że życie w związku małżeńskim sprzyja tyciu
Gdy przychodzę do domu po pracy, nie chce mi się ćwiczyć, do tego jeszcze pisanie pracy magisterskiej i kłopoty z promotorem. Wszystko na niekorzyść mojej diety.
Założyłam nowy pamiętnik, bo nie chcę patrzeć na stary, że zapisalam tyle stron, na nic. Zaczynam z pustą kartką i proszę o duże wsparcie.
Zakładki