ok, 2 krówki zjedzone ( słownie DWIE), tak mnie zasłodziły, że szok.
reszta schowana do szuflady, niech czeka razem z czekoladami

do wieczora nauka przeplatana ćwiczeniami

jutro z rana zaliczenie z wstrętną babą, która tylko patrzy, jakby mi tu uprzykrzyć życie... a jak tego nie zdam, to nie dopuszczą mnie do bardzo ważnego egzaminu...

trzymajcie kciuki, żeby się udało!

pozdrawiam! :*