Wątek: Motylek wraca.. 20 kg do zrzucenia.. Chyba nie dam rady :(

Ponieważ nie mogę już edytować starego wątku - zakładam nowy.
Część z Was mnie już zna, byłam na forum jakiś czas temu. Za pierwszym razem udało się zrzucić ok 5 kg. Za drugim nie dałam rady i teraz trzeci..
do 3 razy sztuka? Błagam, niech się uda..
Coś o sobie:
Mam 18 lat, ważę 80 (! ) kg przy 170cm wzrostu. Wyglądam masakrycznie. Moim największym problemem są uda, pupa i brzuch wylewający się ze spodni, jak siedzę
Problemem jest jedzenie: za dużo słodyczy i fast foodów, a za mało zdrowego jedzenia, niejedzenie śniadań, późne jedzenie w nocy, mało ćwiczeń, mało ruchu...
Wiem, że nie ma czegoś takiego jak dieta - cud, że nie schudnę nagle 20 kg w miesiąc i będzie cudownie.
Optymalnie chciałabym schudnąć do ok. września - listopada.
Docelowa waga to ok. 56-62 kg, zależy jak będę wyglądać
Przede wszystkim potrzebne mi wsparcie i.. motywacja (?)
Tzn. motywację mam, bo BARDZO CHCĘ SCHUDNĄĆ, ale brak mi motywacji żeby np. codziennie jeździć na rolkach, rowerze, czy też spacerować / robić brzuszki i żeby się ładnie odżywiać..
Myślę, że jeśli ktoś by mnie pilnował, żebym codziennie zaliczyła jakąś dawkę ruchu, żebym ładnie jadła, to byłoby łatwiej...

POMOŻECIE?!

POMOŻEMY !!!

Witaj Motylku wśród nas !
Dziękuję za odwiedzinki Miło mi, że na mnie trafiłaś
Skoro Ci tak trudno wziąć się samej za ćwiczenia i sie do tego zmobilizować, to może dobrym rozwiązaniem byłoby zapisanie sie na jakiś aerobic, czy siłownię. Wykupujesz karnet i chodzisz, bo szkoda nie chodzić skoro się z góry zapłaciło. A tam, z grupą dobrze się ćwiczy i mobilizacja jest odpowiednia.

Jesi, właśnie problem w tym, że siłownia etc. odpada, bo..zwyczajnie się wstydzę
Prędzej pójdę wieczorem na rolki, czy na długaśny spacer z psem (to i tak codziennie musi być, bo mam bardzo aktywnego psa :P ).
Ale.. sama. Bo ja się krępuję, że ktoś na mnie patrzy, jakieś kobiety, a nie daj Boże faceci..
(tzn. krępują mnie takie sytuacje, bo ogólnie nie mam nic przeciwko temu, jak się faceci patrzą :P )
Autkobu: no! to jest już jakieś początkowe wsparcie! Oby teraz do przodu..

pewnie, rolki są super! nie dość, że poprawiają formę jak nie wiem, to jeszcze jaka wspaniała zabawa!!
a jakiego masz psa?

Ja zawsze na Błoniach jeżdzę wieczorami

POWODZENIA!!!

Autkobu, to Ty z Krakowa? No popatrz, nie doczytałam
Ja jeżdżę w swojej okolicy (park AWF) sama, albo z psiakiem, młoda daje radę :P
A psiak to foksterierka szorstkowłosa, taka mała cholera :P

czesc motylku

zalozenia masz niemalz takie jak ja, i cel rowniez - wlaczajac w to jazde na rolkach nawet

uda ci sie! a bedziemy sie mysle ze wzajemnie pilnowac wspierac i motywowac. zapraszam na nowy moj watek powrotny na diete

Hej :]
Widzę, że kolejna osoba z Krakowa, jak miło
Faktycznie, założenia podobne, to teraz mamy dodatkową motywację: pilnować się, żeby nie było tak, że jedna z nas osiągnie 1wszy cel, a druga zostanie w tyle!

Powodzenia

I powiem Ci, że jak chodziłam na siłownię to byłam najchudsza z uczęszczających tam kobiet, a motylem nie jestem Więc może się przełamiesz kiedyś.

Dobre założenia, pozostaje kop w tyłek i życzyć, żeby nie zabrakło zapału.

lubię szorstkowłose psiska ja mam goldena

ja mam bliżej do Błoń, więc tam jeżdzę, lubię ten gladki asfalt biegam tam też czasami, bo sporo ludzi też to robi, więc nie czuję na sobie głupich spojrzeń

buziaki!