MOtylku...

ja nawet niewiem kiedy mi to poszlo ;P...w styczniu weszlam na wage patrze 83 :O...załamałam się...oczywiscie poszlam po ''pocieszenie''' wszelkie batoniki,ciasteczka itp.zamknęłam się w swoim pokoju i jadłam. Wkońcu uświadomiłam sobie, że tak dłużej być nie może i poprostu ograniczyłam jedzenie. Częściej spacerowałam i piłam dużo wody. Jakoś specjalnie nie przestrzegałam surowych diet ,miałam sporo wpadek A waga fakt ze schodziła mi bardzo długo ale za to skutecznie Ostatnio zapomniałam się i przez pare dni jadłam dużo za dużo a waga nie drgnęła ..Też miałam takie podejście, że chce schudnąć szybko odrazu z dnia na dzień. Ale to nie ma sensu...nie chce efektu jo-jo