-
Po weekendzie
Cześć dziewczyny 
Neta jeszcze nam nie naprawili, jak dziś tego nie zrobią to chyba im co nieco pourywam 
Z weekendu jestem nawet zadowolona 
Wczoraj było 30lecie ślubu rodziców i pojechaliśmy z rodziną do restauracji. Normalnie przy takiej okazji bym się napchała że by mi pękały guziki a tym razem kulturalnie, pół talerza sałaty i innej zieleniny, świeży ogórek, kawałek mięska pieczonego i mały devolaj. Za ziemniaczki i frytki podziękowałam. Udało mi się też wykręcić od alkoholu - powiedziałam, że będę później prowadzić
Acha, jeszcze rosołek wypiłam przed obiadem. Ze słodyczy tylko obowiązkowy tort i kawałek ciasta biszkoptowego, które zrobiła ciotka i by się obraziła gdybym nie spróbowała. Już mi się ssanie włączało na resztę pyszności, ale zostałam przy kilku truskawkach i wiśniach (albo czereśniach, zawsze mi się mylą
). Przezornie poćwiczyłam z rana, chociaż tylko rowerek bez 8minutówek.
W sobotę dietka utrzymana, bez żadnych wyskoków.
Dziś się jakoś słabo czuję, fizycznie i psychicznie. Fizycznie to może po wczorajszych "ćwiczeniach" z Michałem
i pewnie dlatego, że zbliża się @... Psychicznie to dlatego, że obrona się zbliża wielkimi krokami a ja nie mam siły się uczyć... Chciałabym mieć to już za sobą.
śniadanie - kromka razowca z twarożkiem z rzodkiewką i ogórkiem kiszonym, zielona herbata
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki