-
O narodzie! Dawno takiego paskudztwa nie jadłam!
Kupiłam mieszankę sałat. Myślę - gotowe, umyte, dodam tylko pomidora i już. Biorę jeden listek i kurrrrrr, gorzkie to jak nie wiem co. FUJ! Rozczarowanie roku dosłownie. No cóż, na obiad zostaje mi więc pomidor, rzodkiewki i łosoś.
-
szkoda że do zoo nie trafilaś. i co ciekawego będziesz rysować? pochwal się potem :wink: milego dnia!
-
Narysowałam
A) Konia
B) widoczek górski
Na białym papierze, grafitem 6B. Średnio mi wyszło, bo daaaaawno nie rysowałam, ręka zesztywniała. Ale mam jeszcze 98 kartek do zapaćkania :D
Jeszcze 16stej nie ma, a ja już 900kcal pochłonęłam. Pod wieczór wsunę maślankę albo jogurt naturalny i tyle. Nie bardzo mam co na jutro, na śniadanie wtrąbię jajecznicę, a potem może wyiskam się z mieszkania na jakieś zakupy. Jutro i w poniedziałek muszę się pilnować, bo w poniedziałek wieczorem pizza i piwo z okazji urodzin koleżanki.
Eh, co za leniwy dzień. Powinnam iść na spacer, pooddychać trochę miejskim powietrzem, bo w tygodniu to tylko dom-praca-sklep-dom. Ale ochotę mam na drzemkę :? Jak się prześpię to pomyślę o spacerze.
-
Wstałam po 30minutowej drzemce z nastawieniem: kawy i czegoś słodkiego. Na szczęście nie mam nic (oprócz bitej śmietany w sprey'u, ale obiecuję, nie ruszę jej), więc zgrzeszę szklanką słodkiego cappuccino.
I tak dobiję do 1000kcal dzisiaj. Na kolację maślanka, nic więcej.
-
Felicja ty ino nie wariuj...jest super jedzeniowo dzis...pomysl ile kalorii bylo do 16 takiego niedietowego dnia :shock:
idz na spacer!!!!
-
Jez,
co Ty mnie tak wyganiasz na zewnątrz, hę?
Kurde, może powinnam gdzieś wyjść, ale samej to tak smutno trochę, nie? A poza tym to już byłam (zakupy).
.... myślę.... już sie zdecydowałam na spacer i co? DESZCZ PADA! Motyla noga! Biorę się z powrotem za malowanie. I zieloną herbatę sobie zrobię! O!
-
ooo...widzę, że rysujesz :) jesteś na asp? na architekturze? :) moja przyjaciółka jest na architekturze i w każdej wolnej chwili coś kreśli :) niestety, ja nie umiem :?
-
Nie, nie jestem ani na ASP, ani na architekturze ( a szkoda). Skończyłam w tym roku germanistykę. A paćkam sobie tak w sumie ze zboczenia, moja mama maluje namiętnie (ma niesamowity talent) chociaż też amatorsko, dorastałam w takiej właśnie atmosferze, więc mi się trochę udzieliło.
-
ja tam zawsze chciałam mieć jakikolwiek talent artystyczny, ale na razie żadnego nie odkryłam:( ale nie tracę nadziei :D
też miałam plany maślankowe co do kolacji, ale chyba je wykreślę; obawiam sie, że jeśli coś mnie jeszcze dzisiaj czeka, to marchewka w przypływie dzikiego głodu :D :D
-
super! ja też zawsze chciałam umieć rysować, ale nic z tego ;) a z talentów to trochu sobie fałszuję i rzępolę na gitarze ;)