Odp: nie jestem na diecie...ZMIENIAM STYL ŻYCIA
U mnie też chyba woda się zatrzymała bo trochę waga wzrosła, a mimo "próbowania" świątecznych smakołyków nie wydaje mi się ,żebym przesadzała z jedzeniem. Trzymam się mocno w postanowieniu nie jedzenia słodyczy, mimo , że mam w tej chwili w domu 6 różnych rodzajów ciast. Będzie dobrze!
Rozpisałam się , i bym zapomniała o najważniejszym: Życzę Tobie Basiu i wszystkim bywającym tu gościom zdrowych, nie przejedzonych i wesołych świąt!
Odp: nie jestem na diecie...ZMIENIAM STYL ŻYCIA
dziękuje za życzenia Tobie też wszystkiego dobrego :) spóźnione ale szczere :)
zalatana byłam z tąd ta cisza
;(
waga ciut w górę brzuch i piersi mnie bolą :(
od jutra znów będę skrupulatnie liczyć kcal chyba tak mi najwygodniej :)
Odp: nie jestem na diecie...ZMIENIAM STYL ŻYCIA
Jednak w swięta zaszalałam i teraz muszę odpokutować. Wstyd się przyznać, ale popłynęłam w ciasta :( . Wczoraj jednak ogarnęłam się i już drugi dzień jestem grzeczna. Do stanu sprzed świąt zostało mi jeszcze 40 deka, mam nadzieję ,że jak dobrze pójdzie to w poniedziałek już będę w zgodzie z suwaczkiem.
Odp: nie jestem na diecie...ZMIENIAM STYL ŻYCIA
będzie dobrze :)
moja mama w szpitalu :(
daje mi to dużo do myślenia poza tym ciężko mi się ogarnąć praca i szpital 80 km stąd
dziś zrobiłam coś dla siebie :)
rozpoczęłam sezon kijkowy poszłam na spacer 7 km i czuję się super
był ze mną mój ukochany i piesek no oni bez kijków :) jutro postaraam się przed pracą też pochodzić mam na 12
Odp: nie jestem na diecie...ZMIENIAM STYL ŻYCIA
Przykro mi bardzo z powodu mamy. Mam nadzieję ,że szybko wróci do zdrowia.
Ja też wczoraj i dziś trochę pochodziłam. Nie za dużo, bo jeszcze nie doszłam do ładu z tym kręgosłupem- dziś wzięłam ostatni zastrzyk, ale słońce mnie tak nęciło, że mimo dość silnego wiatru wyciągnęłam małża na spacer. Nie było to 7 km, ale i tak to był pierwszy taki długi spacer od dawna. Niech już będzie wiosna, niech będzie cieplutko i słonecznie!
Odp: nie jestem na diecie...ZMIENIAM STYL ŻYCIA
zawsze to jakiś ruch
ja dziś nie chodziłam ... padało :(
jutro druga zmiana ale rano muszę jechać do szkoły bo syn coś nawywijał :(
obiecałam sobie że na pewno będe chodzić jak będę miała wolne czyli np w czwartek a tak to chociaż pół godz na rowerku stacjonarnym
w piątek mam wizytę u diabetologa ciekawe co ciekawego powie :)
moja mamę czeka operacja ... kolejna :(
Odp: nie jestem na diecie...ZMIENIAM STYL ŻYCIA
Od wczoraj jestem głównie na owocach, warzywach i białym serze. W kaloriach wychodzi poniżej tysiąca. Wiem,że to nie dobrze, ale już nie potrafię znieść tych zastojów , cofania się wagi w górę. Dzięki temu dziś straciłam trochę wody i waga pokazała 117 czyli ponad kilo w dół. Dziś powtórzyłam identyczny zestaw posiłków, zobaczymy co jutro waga pokaże. Dobrze, że się odchudzam akurat, bo mam w pracy trochę stresów i gdyby nie to, że juz potrafię sobie odmówić, to zajadałabym nerwy bez przerwy. Na szczęście jakoś daję radę . Gorzej w domu, bo w barku stoi ulubiona brandy i wino, a ja obiecałam sobie , że ani kropelki. Pozwolę sobie pewnie dopiero w sobotę , na imprezie jubileuszowej moich teściów. Obchodzą 50 lecie małżeństwa i wypada wypić toast. Bardzo pomaga też ta moja zasada, że po 18 tylko woda i herbatka.
Odp: nie jestem na diecie...ZMIENIAM STYL ŻYCIA
fajna zasada :)
u mnie nie do zrobienia cóż praca zmianowa :)
jutro ide do diabetologa zobaczymy co powie oczywiście sie pochwalę
waga stoi dietkowo się trzymam czyli 1800 schodząc do 1500
Odp: nie jestem na diecie...ZMIENIAM STYL ŻYCIA
dzis jadłam na mieście :) surówka i ryba
diabetolog był fajny , miły i rzeczowy cóz nic zbytnio nowego nie powiedział
godzina ćwiczeń dziennie spacer lub kijki lub rower lub basen i powinno spadać tz waga a poztym mam iśc do dietetyka by ogarnąc moje wszystkie choroby
Odp: nie jestem na diecie...ZMIENIAM STYL ŻYCIA
waga spadła do 102 :)
a dołek nadal jest cóż dlatego zamilkłam
mój facet przestał słodzić kawe wieć w skali dnia 3 łyżeczki cukru mnie i chudnie a ja odprawiam cuda i.... cóż jestem kobietą co miesiąc zatrzymuje sie woda w czasie gdy powinien być okres którego nie ma fakt woda schodzi cała lub nie
bolą mnie nogi i mieśnie pośladkowe chodzę w pracy i po pracy chyba czas dorzucić rower albo po prostu być konsekwentną i robić to codziennie
każdy dzień otyłości to dzień szybciej do śmierci bądź do kalectwa :(