Wątek: Chudnąć bez pszenicy - 20kg mniej

Cześć!
Trafiłam tutaj przypadkiem, ale mam zamiar zostać na dłużej
Mam na imię Karolina, mam 26 lat i od zawsze byłam gruba. Od dziecka. Od 8 roku życia leczyłam się na niedoczynność tarczycy. W zeszłym roku zdiagnozowano u mnie hashimoto. Byłam na wielu dietach, waga spadała bardzo powoli, a potem wracała w zastraszającym tempie. Niedługo oszaleję. Ćwiczę (rower stacjonarny, spacery z psem, bieganie) nie jem dużo (ok. 1600kcal), a waga ciągle rośnie. Ostatnio przeczytałam książkę "życie bez pszenicy" i pomyślałam: może to jest własnie to! Potrafię obejść się bez chleba i makaronu. Trochę będzie mi brakować niektórych produktów, ale powiedziałam sobie: JESZ ŻEBY ŻYĆ A NIE ŻYJESZ BY JEŚĆ. Więc wszystko przede mną Dzisiaj albo jutro wyskoczę do księgarni po książkę "Polska kuchnia bez pszenicy" i może znajdę tam trochę ciekawych przepisów. Przy okazji trzeba uzupełnić lodówkę, żeby było co jeść
Trzymajcie kciuki!

Każda wzmianka o niedoczynności i hashimoto jest już denerwująca. Czytając to, mam wrażenie, że obwiniasz chorobę tarczycy za swoje dodatkowe kilogramy.
Można mieć niedoczynność i można wyglądać dobrze! Wiadomo, że waga wtedy waha się i czasami jest Ciebie więcej, a czasami mnie. Ale chorując na hashimoto nie jesteś skazana na otyłość. Wszystko zależy od Ciebie!
Może nie jesz dużo, ale jesz nieodpowiednie rzeczy. Łączysz je tak, że tyjesz.
Zrezygnuj z węglowodanów, nie całkowicie, ale ogranicz je.
Według mnie, 1600 kcal to dużo kiedy chcesz schudnąć.
Poza tym nie zaczynaj diety ot tak sobie. Przejdź najpierw etap przygotowawczy, tzn jedz mniej, zdrowiej, odstaw słodycze i fast foody.

Witajcie dziewczyny.

Jupilka, nie oceniałabym tak pochopnie. Choroby tarczycy, a zwłaszcza Hashimoto, potrafią bardzo namieszać w funkcjonowaniu całego organizmu. Wiem, bo moja siostra i ciocia chorują na tą chorobę. Ciocia jest bardzo otyła, natomiast siostra obecnie jest szczupła. Dodam, że urodziła czworo dzieci. Ale każdy dzień jest dla niej walką o zdrowie i sylwetkę. Je prawie same warzywa, sama piecze chleb bezglutenowy. Gluten, na ile to było możliwe, wyeliminowała z diety. Dodatkowo ćwiczy każdego wieczoru callanetics. Jednak nie odniosłaby sukcesu, gdyby nie trafiła do bardzo dobrego endokrynologa, który wnikliwie przeanalizował jej problemy zdrowotne i po wielomiesięcznych próbach unormował poziom hormonów tarczycy (które przy chorobie Hashimoto bardzo się wahają). Zanim poszła do lekarza, zaniepokoiło ją, że w ciągu trzech miesięcy przytyła 12 kg, nie jedząc więcej niż dotychczas.
Poza tym 1600 kcal nie musi oznaczać, że Marsjanka je zbyt dużo. Nie wiesz, jaki prowadzi tryb życia, jaką wykonuje pracę i ile czasu tygodniowo poświęca na sport. Nie oceniaj zbyt pochopnie i surowo.

Marsjanka, może dobrze by było zrobić testy na alergie pokarmowe, zwłaszcza na nietolerancję glutenu (którym jesteśmy przekarmiani jak gęsi). Może masz celiakię i powinnaś wyeliminować gluten z diety? A może lekarz źle dobrał Ci leki? Odpowiednia dawka jest kluczowa. Bez tego nie ruszysz z miejsca. Życzę powodzenia w zmaganiach z wagą i w walce o zdrowie.