-
To teraz ja... ;)
Moja werdrowke przez kraine chudniecia rozpoczelam dokladnie 7 dni temu w poniedzialek.
Niestety nie wiem z jakiego punktu bowiem mialam(co tam mialam,ja go stale mam)stracha przed zwazeniem sie i byc moze zbyt przykrym odkryciem.
Ostatni raz w marcu ub.roku wazylam 126 funtow(w butach i ciuchach).
Ale wtedy nie bylam jeszcze na tabletce anty-baby.
Teraz jestem...wlasnie od ubieglorocznego marca.
Mysle,ze wlasnie ow tableteczka spowodowala u mnie niekontrolowany przeze mnie wzrost apetytu i pomimo uczciwego cvhodzenia na gimnastyke 3x w tygodniu UDALO mi sie wyhodowac niezly tluszczyk.
I tu i tam....
Poniewaz apetyt zdazylam juz okielznac i jest pod pelna kontrola,a 6 pazdziernika moj maz odbiera nagrode(wieeeeelka bedzie to gala - psiakrew!
nie lubie gali) dlatego postanowilam,ze MUSZE pozbyc sie do tego chociaz czesci zalegajacego tluszczyku (glownie na moim biuscie,ktory mam "ladny" genetycznie...ladny,bo dla mnie za duzy....czemu nie mam np.A 70 tylko 75B?
i pod biustem,czesc zoladka ,no i oczywiscie brzuch!
).
No to jutro sie zwaze(jutro rano)wage publicznie oglosze.
Tymczasem chodze na 1h marsze(power walks) i robie 3 sety(kazdy po 12) pewnych cwiczen,coby mi pozniej nie zwisalo
i jem max.do 1200 kalorii dzienie(co mi sie jeszcze nie udalo przekroczyc,bo zatrzymuje sie na ok.1050 dziennie) i calkowicie 5 posilkow(sezon pomidorowo-ogorkowy w pelni
).
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki