-
Dieta kapuściana przed początkiem roku... a potem dalej :D
Zaczynam się odchudzac po raz kolejny. Przekonałam sie do kapuścianej, schudłam na niej 4 kg i wierze ze gdybym nie żuciła sie od tazu na jedzenie to udałoby mi się utrzymać nową wage. DLatego 29 sierpnia próbuje jeszcze raz. A teraz 800 kcal .. Ale dopiero od jutra bo dzisiaj i tak przekroczyłąm ...
A tak wogóle to sie przedstawie tym co mnie jeszcze nie znają :P...
NAzywam się KAsia, mam 170 wzrostu i waze chyba 58, chociaż po kapuśicanej było 55 .. TEraz dąze do 50 kg a jesli nadal nie bede wygladałą dobrze to bede schodzić do niższej wagi ale myślę ze 50 powinno wystarczyć, a wtedy wreszcie kupie sobie krótkie spodenki na wf i pokaże wszystkim że nie jestem gorsza ...
Tzrymajcie kciuki, kibicujcie mi, pomagajcie w walce i sami się przyłączcie ... RAzem raźniej...
-
witam witam Rok temu bylam na diecie kapuscianej przez niewiele ponad miesiac schudlam 8 kilo! po odstawieniu diety waga sie stala w miejscu przez rok. niestety w te wakacje przybralam 3,5 kilo no ale je zgubie z nadmiarem 58 przy wzroscie 170 to bardzo malo wazysz... dziwie ci sie ze masz jeszcze co spalac!!! pozdrawiam ciepło
-
TE 58 kg to wcale nie mało ... Niestety... moze to sie tak wydawać ale widać to u mnie na udach i łydkach... Są strasznie grube i tłuste... Musze jakoś je wyszczuplić a samymi ćwiczeniami duzo nie zdziałam...
Dzisiaj robie dzień oczyszczający... Miałąm iść z kumpelą na lody ale jej sie jak zwykle nie chce, no i wyjdzie mi na korzyść ... JEst teraz 9.30 i nie zjadłam śniadania. Zaraz wychodzę więc bedzie dobzre ....
PApatki :*
-
Oj, ale śniadanie to Ty powinnas jeść!!!
800 kcal to za mało - proponuje 1000-1500.
-
Wiem JAgcie że sniadanie powinnam jeść ale dzisiaj planowałam jednodniową głodówkę ale nie wyszło niestety .... A oto moja dzisiejsza spowiedź:
- kilkanaście suszonych śliwek bez cukru
- 2 miski płatkoof z mlekiem
- ryż
- pomidory-
- odrobina mięsa drobiowego bez skóry, ale na prawde było go bardzo mało
Myśl`e ze nie zjadłam więcej nish 1000kcal, co?? I na dzisiaj to koniec z jedzeniem
Tylko z ruchem dzisiaj było kiepsko... Wogaóle nie ćwiczyłam... nic... zero ... Ale pjade chyba zaraz po skakanek i hula hop na rowerze, a potem poćwicze jeszcze brzuszki itp.
-
Do mojego dzisiejszego bilansu dożucam jednego loda wodnego jabłuszkowy mniaaam...
-
A no i cwiczyłam dzisiaj. 40 minut gimnastyki, rozciagania, modelowania sylwetki i tona wylanego potu ...
-
Dobra przyznam sie że dzisiaj zgrzesyzłam... DO 15 jadłm jak świnia ale to przez moją bacie.. bo byliśmy z rodzinka ją odzwidzić a on a tak dobrze gotuje... no nie mogłam skę oprzeć. Własciwie to niemiałam zamiaru bo ostatnio wyrzekąlm sie moich ulubionych schabowych i miałam na nie chętkee pzrez cały tydzień. Teraz ćwiczyłam 25 minut i ociekam potem :/... Jush więcej nic dzisiaj nie jem, nawet jush nie mam ochoty... cóż trudno sie dziwić ... Jutro dzień na samym mleku... i to samo pzrez trzy dnia... Taka dieta oczyszczjaca, a potem owoce i warzywa ...
-
Wizyty u babci skąd ja to znam
Po takiej wizycie pierwsze ci robe to dzień wodnika
Ale dobrze że strasz sie codziennie ćwiczyć, słyszałam kiedys w jakims programie w tv, że nawet kiedy zjesz sporo ponad normę ćwiczenia pozwalaja na to aby waga az tak drastycznie nie skoczyla w góre. Nie wiem ile w tym prawdy, ale może troszkę
pozdrawiam
Justyna :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki