Witam wszystkich. Postanowiłam założyć swojego własnego posta, bo może to mi da motywację, żeby w końcu skończyć z odchudzaniem. W tej chwili zostało mi jakieś 5-7 kilo do szczęścia. Chyba, że apetyt na odchudzanie rośnie w miarę odchudzania

Zaczęłam się odchudzać tak na poważnie niecałe dwa lata temu w październiku... Z 78kg przy wzroście 1,76... W 1,5 miesiąca sześć kilo. Potem kolejny zryw w marcu, do 68. I przed wakacjami (zeszłymi) do 65. Przez ten rok ważyłam 64-66 kilo, raz nawet 63 . Teraz jest niestety 67
Chciałabym 60-62 (ach te udka, bo biodra to niech już będą). Mam nadzieję, że W KOŃCU mi się uda...

Teraz jest tak gorąco, że mam gigantyczną motywację Trzymajcie kciuki i mam nadzieję, że będziecie tu zaglądać